Trybunał Konstytucyjny:TSUE, wydając środki tymczasowe w sprawie ID SN, działał poza granicami traktowymi

14 lipca 2021

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy o wykonywaniu środków tymczasowych Trybunału Sprawiedliwości Unii w sprawie polskiego sądownictwa są niezgodne z konstytucją. Polski Trybunał badał konstytucyjność przepisów unijnych traktatów odnoszących się do środków tymczasowych TSUE w zakresie, w jakim dotyczą one funkcjonowania sądów w Polsce.

 

Sąd konstytucyjny zajmował się pytaniem prawnym Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, której kompetencje w sprawach dyscyplinarnych sędziów zawiesił w kwietniu 2020 roku TSUE. Izba pytała czy państwo członkowskie ma obowiązek wykonać środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i funkcjonowania sądownictwa krajowego. W wyroku Trybunału podkreślono, że TSUE w tym zakresie nie jest objęty zasadami pierwszeństwa oraz bezpośredniego stosowania określonymi w art. 91 ust. 1-3 konstytucji. Sędzia sprawozdawca Bartłomiej Sochański podkreślał, że TSUE musi działać w granicach przewidzianych traktatami, w których państwa przekazały Unii tylko wybrane kompetencje.

„Środki tymczasowe orzekane przez TSUE muszą mieścić się w granicach kompetencji przekazanych oraz być zgodnymi z zasadami subsydiarności i proporcjonalności i tutaj powołujemy się na art. 5 ust. 1 zdanie 2 Traktatu o UE. Trybunał nie zna z urzędu żadnych takich środków tymczasowych orzekanych przez TSUE, które by się odnosiły do zawieszania organów konstytucyjnych państw członkowskich” – tłumaczył. Sędzia przypomniał poprzednie orzeczenia TK odnoszące się do prawa europejskiego a także podobne wyroki sądów konstytucyjnych innych państw Unii. Bartłomiej Sochański zaznaczył, że wyrok Trybunału nie jest kontrolą orzecznictwa TSUE a sprawdzeniem ram działalności tego organu.

„W ostatnich latach przyjazna dla prawa europejskiego wykładnia prawa konstytucyjnego stała się w Rzeczypospolitej Polskiej utrwaloną zasadą i praktyką, ale ma ona swoje granice tam, gdzie jest naruszona polska tożsamość konstytucyjna. Przy najlepszej woli wykładni konstytucji nie da się wyinterpretować uprawnień TSUE do zawieszania polskich ustaw dot. ustroju polskich sądów. Jako wyjątek od zasady niepodległości i suwerenności, przekazywanie kompetencji państwa polskiego nie może być traktowane rozszerzająco” – argumentował. Bartłomiej Sochański podkreślał, że w sprawie Izby Dyscyplinarnej TSUE orzekał w obszarze, którego Polska nie przekazała i nie może przekazać Unii Europejskiej. Sędzia sprawozdawca mówił również o skutkach, jakie niesie wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

„Wyjątkowość dzisiejszej sytuacji polega na tym, że orzeczenie o niekonstytucyjności przepisu prawa UE nie może pozbawić go wprost mocy obowiązującej. Bo takiej decyzji nie może podjąć żadne państwo członkowskie, jednakże wyklucza stosowalność tego przepisu przed organami krajowymi” – powiedział.
Sędzia Sochański zwracał również uwagę, że wskazówki wykładnicze ze strony TSUE wobec polskich sądów są uprawnione jedynie w granicach kompetencji przekazanych. W ocenie TK, stosowanie przez TSUE takich środków jak np. zawieszenie Izby Dyscyplinarnej wprowadza stan niepewności co do kompetencji sądów oraz uprawnień i pozycji sędziów. Jak przypomniał sędzia sprawozdawca, unijne traktaty nie przewidują dla Wspólnoty żadnych kompetencji w zakresie organizacji, ustroju i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości państwa członkowskiego. Wyrok, który zapadł większością głosów, wydał 5-osobowy skład TK pod przewodnictwem Stanisława Piotrowicza.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że dzisiejszym orzeczeniem Trybunał Konstytucyjny „stanął na gruncie polskiego porządku prawnego, przed bezprawną ingerencją, uzurpacją, prawną agresją ze strony organów Unii Europejskiej, które nie mając ku temu żadnych podstaw usiłowały zawieszać konstytucyjne organy polskiego państwa”. Jak dodał, Trybunał wpisał się też w konsekwentną linię orzeczniczą poprzednich kadencji Trybunału, które na przestrzeni lat były wybierane przez różne większości polityczne. Minister Zbigniew Ziobro podkreślił, że Polska nie jest jedynym krajem, który uznaje nadrzędność swojej konstytucji nad prawem europejskim. Jako przykład podał niemiecki Trybunał Konstytucyjny, który „wbrew entuzjastom europejskim i zwolennikom tworzenia państwa federalnego Unii Europejskiej, jasno i kategorycznie stanął na stanowisku takim, jakie dziś zaproponował polski Trybunał Konstytucyjny. „Mianowicie, że to niemiecka konstytucja jest aktem nadrzędnym nad traktatami, a nie odwrotnie, jak chcieliby prawnicy związani z UE, a agendami europejskimi przez TSUE”- dodał.

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta mówił, że Niemcy zajęli się sprawą w 2009 roku badając traktat lizboński. Wskazał, że sytuacja prawna pozostawia państwu członkowskiemu pełną decyzyjność w sądach. Sebastian Kaleta przytoczył również przykład Rumunii, której sąd również zdecydował o nadrzędności prawa krajowego nad unijnym. Jak wskazał, tamtejszy sąd orzekł, że Trybunał Sprawiedliwości działał poza kompetencjami. „Czy w Rumunii widzimy panikę, czy widzimy opozycję, która nakazuje organom Unii Europejskiej karanie swojego państwa za to, że broni swojej suwerenności przed uzurpacją unijnych organów?” – zapytał retorycznie.

PARTNERZY

single.php