Jeden z najważniejszych afgańskich generałów ostrzega świat przed zagrożeniem ze strony talibów. Wojskowy, który dowodzi obecnie obroną miasta Lashkar Gah twierdzi, że rebelianci wraz z innymi ekstremistycznymi ugrupowaniami mogą być niebezpieczni nie tylko dla Afganistanu.
Od kilku tygodni w tym kraju dochodzi do ciężkich walk miejscowej armii z talibami, którzy zdobywają kolejne tereny. Najcięższe walki toczą się teraz w stolicy prowincji Helmand, mieście Lashkar Gah. Talibowie prawdopodobnie zdołali tam przejąć jedną ze stacji telewizyjnych i kilka dzielnic w centrum. Dowodzący obroną miasta generał Sami Sadat ostrzegł w rozmowie z mediami, że choć sami talibowie chcą wyłącznie odzyskać władzę w Afganistanie, to ich sprzymierzeńcy z lokalnych filii ISIS, w przypadku sukcesu talibów, mogą chcieć dać o sobie znać na ulicach Europy czy Ameryki. Od kwietnia, gdy prezydent USA Joe Biden ogłosił wycofanie się z Afganistanu, talibowie przejmują kontrolę nad kolejny dystryktami w kraju. Rebelianci mają teraz we władaniu od 30 do 50 procent terytorium Afganistanu. W walkach afgańską armię wspiera amerykańskie lotnictwo, które bombarduje pozycje talibów. Nie wiadomo jednak, co stanie się we wrześniu, kiedy żołnierze USA całkowicie wycofają się z Afganistanu. Organizacje pomocowe alarmują, że sytuacja humanitarna w miejscach, gdzie trwają walki, szybko się pogarsza. Z domów uciekły już tysiące Afgańczyków, którzy w przeważającej większości całymi rodzinami koczują pod gołym niebem.
