Amerykańska armia sprawdza czy podczas ataku na cele ISIS zginęli cywile w tym dzieci

30 sierpnia 2021

Amerykańska armia sprawdza informacje, jakoby w niedzielnym ataku na cele związane z ISIS mieli zginąć cywile. Afgańskie media twierdzą, że bomby zabiły co najmniej 10 osób, w tym siedmioro dzieci. Wojska USA miały uderzyć w bojowników tzw. Państwa Islamskiego, by zapobiec kolejnemu zamachowi na lotnisko w Kabulu.

 

Wymiana ognia jest wynikiem czwartkowego zamachu na lotnisko w Kabulu. Zamachowiec-samobójca związany z afgańską filią ISIS zabił ponad 200 osób, w tym 13 amerykańskich żołnierzy. W odpowiedzi USA uderzyły w bojowników tzw. Państwa Islamskiego w prowincji Nangarhar, a wczoraj bomba z drona miała zabić innego ekstremistę, który miał jechać w kierunku lotniska samochodem, wyładowanym materiałami wybuchowymi. Afgańczycy twierdzą jednak, że amerykańskie bomby zabiły dziesięcioro członków jednej z rodzin, w tym siedmioro dzieci. Wszystkie te osoby miały zostać dzisiaj pochowane. Amerykańska armia zapewnia, że sprawdza te doniesienia. Wszystko to dzieje się w ostatnich godzinach ewakuacji USA z Afganistanu. Od czasu, gdy talibowie obalili rząd w Kabulu kraje NATO miały już wywieźć 122 tysiące osób. W Kabulu są już tylko żołnierze USA, którzy mają opuścić Afganistan najpóźniej jutro. Dziś nad ranem z kolei lotnisko, gdzie trwa ewakuacja, miało zostać ostrzelane przez nieznanych sprawców. Amerykańskie systemy rakietowe przechwyciły co najmniej pięć pocisków.

PARTNERZY

single.php