Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przyleciał do Brukseli, gdzie jutro weźmie udział w szczytach NATO i Unii Europejskiej poświęconych rosyjskiej napaści na Ukrainę oraz w spotkaniu grupy G7.
Narada przywódców państw Sojuszu Północnoatlantyckiego rozpoczyna się o 10:00 i potrwa nieco ponad trzy godziny. Później zaplanowano rozmowy w ramach grupy G7. Natomiast wspólne spotkanie liderów unijnych krajów i amerykańskiego prezydenta ma rozpocząć się o 16:30, a potrwać około dwóch godzin. Z przywódcami NATO amerykański prezydent będzie rozmawiał o wysłaniu większej liczby wojsk na wschodnią flankę. „Oczekuję, że liderzy zgodzą się na znaczący wzrost naszych sił we wschodniej części Sojuszu, na lądzie, na morzu i w powietrzu” – zapowiadał sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Podczas spotkania z unijnymi przywódcami prezydent USA ma naciskać na zaostrzenie sankcji wobec Rosji, w tym także tych w sektorze energetycznym – tak wynika z wypowiedzi amerykańskich dyplomatów. Z kolei oczekiwania Unii przedstawiła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Będę rozmawiała z prezydentem Bidenem o priorytetowych dostawach LNG z USA do Unii. Chcemy zobowiązań dotyczących dodatkowych dostaw na kolejne dwie zimy” – mówiła w Europarlamencie Ursula von der Leyen. Unia chce możliwie szybko uniezależnić się od dostaw rosyjskiego gazu, szuka wiarygodnych dostawców stawiając również na skroplony gaz.