Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken rozmawiał z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem o zwiększeniu pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy oraz wzmocnieniu bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Podczas spotkania w Ramallahu, mieście w środkowej Palestynie, szef amerykańskiej dyplomacji potępił „eksternistyczną przemoc wobec palestyńskich cywilów na Zachodnim Brzegu Jordanu” i powiedział, że będzie naciskać na to, aby pociągnąć do odpowiedzialności winne osoby. Antony Blinken dodał, że Stany Zjednoczone są wciąż zaangażowane w podejmowanie kroków w ramach pomocy Autonomii Palestyńskiej. Amerykański sekretarz stanu rozmawiał również z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Po spotkaniu mówił o konieczności przedłużenia obowiązującego do jutra rozejmu. Podkreślił, że „trwające od tygodnia zawieszenie broni pozwoliło uwolnić wielu zakładników i dostarczyć pomoc humanitarną dla Strefy Gazy”. Dlatego też – jak zaznaczył – rozejm musi być kontynuowany. Antony Blinken wezwał też premiera Benjamina Netanjahu do podjęcia natychmiastowych kroków, mających pociągnąć do odpowiedzialności osadników izraelskich atakujących Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu. Od początku wojny w Izraelu z rąk izraelskich żołnierzy i osadników zginęło ponad 220 Palestyńczyków, z czego połowa to dzieci. Pomimo zawieszenia broni w Strefie Gazy sytuacja na Zachodnim Brzegu staje się coraz bardziej niestabilna. Wczoraj w wyniku ataku sił izraelskich w obozie dla uchodźców palestyńskich w Dżeninie na Zachodnim Brzegu zginęło dwoje dzieci. Dziś natomiast w Jerozolimie dwóch ekstremistów ze zbrojnego skrzydła palestyńskiego Hamasu ostrzelało przystanek autobusowy, w wyniku czego zginęło troje Izraelczyków, a ośmioro zostało rannych. Ofiary śmiertelne napaści to 24-letnia kobieta i dwoje starszych ludzi. Napastnikami okazali się mieszkający we wschodniej Jerozolimie członkowie Brygad al-Qassam, którzy już wcześniej byli karani za działalność terrorystyczną. W wyniku izraelskich ataków w Strefie Gazy od 7 października zginęło ponad 15 tysięcy Palestyńczyków. To odpowiedź Izraela na atak Hamasu, w wyniku którego śmierć poniosło 1 200 osób.