Na południu Strefy Gazy ciężkie walki wojsk izraelskich z Hamasem. Najtrudniejsza sytuacja jest pod Chan Junis – największym miastem w tej okolicy.
Według pracowników organizacji humanitarnych w rejonu walk nie może się wydostać prawie da miliony cywilów. Starcia trwają również na północy – w okolicy Dżabalii. Dowódcy izraelskich oddziałów twierdzą, że strefa, w której toczą się walki, jest wielką bazą terrorystów. Mówią o granatnikach i pistoletach maszynowych poukrywanych w prywatnych domach i o gęstej sieci tuneli, służących rekstremistom jako schrony i magazyny broni. Donoszą także o „dziesiątkach wyrzutni rakiet” z których można ostrzeliwać terytorium Izraela. Wejścia do szybów mają znajdować się w szkołach, szpitalach i domach prywatnych. Wczoraj kontrolowany przez Hamas resort zdrowia Strefy Gazy podawał, że liczba zabitych w tym rejonie przekroczyła 17 tysięcy. Na Zachodnim Brzegu Jordanu w ataku sił izraelskich zginęło co najmniej 6 Palestyńczyków – poinformowały władze Autonomii Palestyńskiej. Według strony izraelskiej, do wymiany ognia w obozie dla uchodźców Al Fara doszło, gdy żołnierze przeszukiwali obóz w celu zatrzymania osób, podejrzewanych o terroryzm. Palestyńskie ministerstwo zdrowia podaje, że od początku wojny w Strefie Gazy, siły izraelskie zabiły na Zachodnim Brzegu co najmniej 271 Palestyńczyków. ONZ alarmowało wcześniej, że od rozpoczęcia konfliktu między Izraelem a Hamasem, cywile na Zachodnim Brzegu są poddawani represjom ze strony izraelskich służb bezpieczeństwa, jak również spotykają się z wzmożonym prześladowaniem ze strony żydowskich osadników. Do podjęcia przez Izrael pilnych działań w celu powstrzymania przemocy osadników wobec Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu wezwały Stany Zjednoczone.