Licząca kilka tysięcy osób grupa migrantów idzie przez Meksyk w kierunku południowej granicy Stanów Zjednoczonych. Szacuje się, że w pochodzie uczestnicy do ośmiu tysięcy migrantów z krajów Ameryki Południowej i Środkowej. To największa taka grupa od roku.
Migranci wyruszyli wczoraj z miasta Tapachula, niedaleko południowej granicy kraju z Gwatemalą. Na czele pochodu niosą transparent z napisem „exodus ubóstwa”. W grupie jest wiele rodzin z małymi dziećmi. W ocenie amerykańskich mediów to dowód na to, że wspólne działania podejmowane przez władze amerykańskie i meksykańskie, aby powstrzymać migrację, nie przynoszą efektów. W maju Meksyk zgodził się przyjąć migrantów z Wenezueli, Nikaragui i Kuby, których Stany Zjednoczone odrzuciły za nieprzestrzeganie zasad. Jednak porozumienie to wydaje się niewystarczające, ponieważ liczba migrantów ponownie gwałtownie rośnie. W tym miesiącu na południowo-zachodniej granicy Stanów Zjednoczonych amerykańskie służby zatrzymywały dziennie dziesięć tysięcy migrantów. W środę do Meksyku ma przylecieć amerykański sekretarz stanu Antony Blinken, aby rozmawiać o kwestii migracji. Władze Meksyku domagają się od USA dodatkowych środków na powstrzymanie migracji, a także złagodzenia sankcji na Wenezuele i Kubę, skąd pochodzi duża część migrantów.