Donald Trump i jego sztab wyborczy ostro krytykują Joe Bidena za wypowiedź, która została zinterpretowana jako określenie wyborców Donalda Trumpa mianem śmieci. Biały Dom tłumaczy, że prezydent USA miał na myśli wyłącznie komika, który nazwał Portoryko „wyspą śmieci”. Kamala Harris zdystansowała się od wypowiedzi Joe Bidena.
Z wypowiedzi Joe Bidena nie wynika jednoznacznie, czy porównał do śmieci wyborców Donalda Trumpa, czy tylko komika, który wystąpił na wiecu byłego prezydenta w Nowym Jorku. Gafa Joe Bidena stała się jednak doskonałym paliwem dla Republikanów, którzy oskarżyli Demokratów i Kamalę Harris o brak szacunku dla ich wyborców. By nagłośnić sprawę, Donald Trump występował wczoraj na wiecach w kamizelce pracownika firmy wywożącej śmieci i odpowiadał na pytania dziennikarzy z okna śmieciarki z napisem Donald Trump. „To jest śmieciarka na cześć Kamali i Joe Bidena. Joe Biden powinien się wstydzić, o ile wie, co robi. Ona powinna się wstydzić, że mu na to pozwoliła” – mówił Donald Trump. Kamala Harris oświadczyła wcześniej, że stanowczo nie zgadzam się z krytyką wyborców za to, na kogo głosują. Nie jest jasne, na ile wypowiedź Joe Bidena wpłynie na wynik wyborów. Według ekspertów gafa prezydenta odwraca jednak uwagę Amerykanów od przesłania jedności Kamali Harris.