Obrońcy sprawcy masakry 4 lipca 2022 roku podczas parady 4 lipca w Highland Park w Illinois twierdzą, że ich klientowi odmówiono konstytucyjnego prawa do reprezentacji prawnej podczas przesłuchania przez policję parę godzin po strzelaninie.
Śledczy zaznaczyli, że Robert Crimo III przyznał się do strzelaniny, w wyniku której zginęło 7 osób a 48 zostało rannych. Jednak jego obrońcy starają się, aby nagrane na wideo zeznania, które złożył policji, zostały wykluczone z procesu, mającego rozpocząć się w lutym. 24-letni obecnie Crimo nie przyznał się do wszystkich zarzutów, w tym do wielokrotnego morderstwa pierwszego stopnia. Podczas kolejnego przesłuchania w sądzie nie zabrał też głosu. Ubrany w ciemnoniebieski kombinezon więzienny wszedł do sądu i pokazał sali gest dwóch palców, który często interpretowany jest jako znak „zwycięstwa” lub „pokoju”. W jego imieniu mówili adwokaci. Zaznaczyli, że obrońca zatrudniony przez rodziców w dniu zatrzymania Crimo nie został wpuszczony przez policję. „Nie powiedziano mu, że ma swojego adwokata” – zaznaczył w sądzie obrońca publiczny Greg Ticsay. „To jasne, że nigdy nie miał do niego dostępu. Naruszono jego prawa procesowe” – kontynuował. Prokuratorzy jednak odrzucili te zarzuty, mówiąc, że Crimo chętnie współpracował po tym, jak zaoferowano mu rozmowy telefoniczne, powiadomienie o adwokacie w holu i wielokrotne czytanie praw Mirandy. „Wiedział, dlaczego jest przesłuchiwany” – powiedział zastępca prokuratora stanowego powiatu Lake, Jeff Facklam. Podkreślił, że Crimo zdawał sobie sprawę z jakiego prawa rezygnuje. Prokuratorzy pokazali nagrania wideo z przesłuchania przez policję. Kilkakrotnie Crimo był pytany, czy rozumie swoje prawa Mirandy, które obejmują prawo do zachowania milczenia i obecności adwokata. „Mogę ci je przeczytać z pamięci” – powiedział Crimo na nagraniu. O tym czy te nagrania zostaną wykluczone z materiału dowodowego zdecyduje wkrótce sędzia prowadząca sprawę, Victoria Rossetti.