Amerykańscy żołnierze wylądowali w Kabulu. Pomogą w ewakuacji dyplomatów i obywateli USA

13 sierpnia 2021

Pierwsza grupa amerykańskich żołnierzy prawdopodobnie wylądowała w Kabulu. Wojskowi mają pomóc w ewakuacji dyplomatów i obywateli USA z Afganistanu w związku z postępującą ofensywą talibów. Rebelianci w ciągu tygodnia przejęli ponad połowę prowincji w kraju i wkrótce mogą zagrozić także Kabulowi.

 

Do niedzieli w Kabulu ma być w sumie około 3 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Mają oni ewakuować niemal 4 tysiące pracowników amerykańskiej ambasady, amerykańskich obywateli, ale także afgańskich tłumaczy, którzy pracowali z wojskami USA, a którym teraz grozi śmierć ze strony talibów. Ewakuację obywateli oraz afgańskich tłumaczy rozpoczęła właśnie Wielka Brytania, a planują to także Hiszpania i Kanada. Kilka innych krajów, w tym Szwecja, chce do minimum zmniejszyć obsadę swoich placówek dyplomatycznych. Szef ONZ Antonio Guterres w specjalnym oświadczeniu zaapelował do talibów o wstrzymanie ofensywy, a szef NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że Sojusz wspiera zarówno afgańskie władze jak i armię, choć nie wiadomo, co miałoby to oznaczać w sytuacji, kiedy większość wojsk NATO z Afganistanu już się wycofała. W Kabulu są teraz tysiące uciekinierów z innych części kraju. ONZ alarmuje, że sytuacja humanitarna w Afganistanie jest katastrofalna. Talibowie przejęli już niemal wszystkie najważniejsze miasta w kraju i wkrótce spodziewana jest ofensywa na Kabul. Wywiad USA szacuje, że rebelianci zdobędą władzę w stolicy, a tym samym w całym Afganistanie, w ciągu 30-90 dni. Prawdopodobny powrót talibów do władzy zbiega się z 20. rocznicą zamachów na World Trade Center. To właśnie w ich następstwie USA wkroczyły do Afganistanu i odsunęły talibów od władzy.

PARTNERZY

single.php