Chiny nie będą zwracać uwagi na „grę celną w liczby” Stanów Zjednoczonych. To komentarz chińskiego MSZ po tym, jak Biały Dom uściślił, że niektóre towary z Chin objęte są taryfami w wysokości 245%.
Pekin wcześniej zapowiedział, że nie będzie dalej podnosić ceł, bo zdaniem chińskich władz cła w obecnej wysokości uczyniły eksport do USA nieopłacalnym. Biały Dom po raz kolejny wytłumaczył strukturę ceł na chińskie towary. Nowa amerykańska administracja objęła wszystkie towary najpierw 20% cłami karnymi za to, że Pekin nie powstrzymał eksportu fentanylu, wykorzystywanego do produkcji narkotyków, zbierających śmiertelne żniwo w USA. Potem spirala amerykańskich ceł w odpowiedzi na cła odwetowe Chin osiągnęła poziom 125%. To jednak dodatkowe cła, bo wcześniej – w zależności od rodzaju produktu – towary z Chin objetę były stawkami od 7,5 do 100%. Tym samym niektóre towary objęte są prawie 250% taryfami. Chiny zapowiedziały, że nie ugną się pod presją USA, ale nie będą też dalej brnąć w grę podwyższania taryf. Pekin nie zainicjował też negocjacji z Waszyngtonem, a cła zaskarżył w WTO.