Aktywiści i przedstawiciele władz Chicago domagają się zwolnienia siedmiu funkcjonariuszy i sierżanta CPD – czyli miejskiego departamentu policji. Ich nazwiska miały znajdować się na liście członków skrajnie prawicowej grupy Oath Keepers.
Policja w Chicago odmówiła podjęcia działań dyscyplinarnych wobec tych funkcjonariuszy. Teraz do burmistrza Brandona Johnsona zwrócono się o powołanie cywilnej grupy zadaniowej, mającej przyjrzeć się ekstremizmowi w szeregach policji. „To niebezpieczne by przedstawiciele tak radykalnych grup znajdowali się w chicagowskiej policji” – powiedział radny z 25. okręgu Bryon Sigcho-Lopez. W maju ubiegłego roku departament policji Chicago odmówił zdyscyplinowania funkcjonariuszy, twierdząc, że dochodzenie biura ds. wewnętrznych wykazało, iż nie było podstaw do zarzutów niewłaściwego postępowania. Policjanci ci mieli powiedzieć, że nie byli zaangażowani w działania Oath Keepers i nie promują ideologii nienawiści lub białej supremacji, jakie ma głosić ta organizacja. Ustalenia departamentu policji Chicago zostały uznane za niewystarczające przez Biuro Inspektora Generalnego, które zaleciło CPD ponowne otwarcie dochodzenia. Departament policji odmówił.
