Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk powiedział, że traktowanie środków unijnych jako odszkodowania za zbrodnie wojenne jest kuriozalne. Polityk mówił, że taki argument często wykorzystują Niemcy w dyskusjach o reparacjach.
Wiceminister Mularczyk podkreślał, że fundusze unijne są wypłacane ze składek wszystkich krajów członkowskich Unii, a przecież Francuzi, ani Duńczycy nie mogą płacić za niemieckie zbrodnie. „Mamy wiele krajów, które więcej wpłacają, niż dostają od Unii i ja nie widzę żadnego powodu, dla którego Francja, Holandia czy Dania miałyby płacić za niemieckie zbrodnie wojenne” – powiedział Mularczyk. Dodał, że z unijnych pieniędzy dla Polski korzystają także w dużej mierze niemieckie firmy. Jak mówił, te środki są inwestowane w naszym kraju, ale dywidendę z inwestycji pobierają już zachodnie firmy, w tym także i niemieckie. Polski rząd stara się uzyskać od Niemiec reperacje wojenne za zniszczenia z czasów II wojny światowej. We wrześniu ubiegłego roku rząd przedstawił raport, w którym polskie straty wojenne oszacowano na ponad sześć bilionów złotych.
