Astronauci NASA, którzy spędzili 9 miesięcy w kosmosie po problemach z kapsułą Boeinga Starliner, wracają do domu. Butch Wilmore i Suni Williams byli ledwie znani poza kręgami kosmicznymi, gdy przydzielono ich do szybkiego lotu testowego kapsuły w czerwcu ubiegłego roku.
Kapsuła ostatecznie ze względów bezpieczeństwa musiała wrócić sama. Teraz przykuwają uwagę świata jako uwięzieni na podniebnym laboratorium członkowie kosmicznej misji, którzy odzyskują wolność. Powrót astronautów na ziemię ma nastąpić dzisiaj przed godziną 23 czasu polskiego. Lot powrotny na Ziemię potrwa około szesnastu godzin. Astronauci prawie zawsze wracają tym samym statkiem kosmicznym, którym wystartowali. Wilmore i Williams wystartowali na pokładzie Starlinera Boeinga, ale wrócą Dragonem SpaceX. – Misje kosmiczne są bardzo skomplikowane. Czasami zdarzają się sytuację, których nie przewidzisz. Trzeba się w nich odnaleźć. Dlatego musieliśmy tutaj zostać dłużej i wykorzystaliśmy to na pracę. Staramy się też poświęcać dla ludzkości w kosmosie, aby go badać – mówił w wywiadzie dla podcastu dziennika New York Times Butch Wilmore. W sumie czteroosobowa załoga wyląduje u wybrzeży Zatoki Meksykańskiej na Florydzie. Pływająca jednostka ratunkowa SpaceX będzie stacjonował w pobliżu, aby wciągnąć statek kosmiczny na swój pokład, tak aby załoga mogła wydostać się z kabiny Crew Dragon i położyć na noszach w celu przeprowadzenia wstępnych badań lekarskich.