W sobotę rano przed szkołą elementarną w Aurora w Illinois doszło do konfrontacji mieszkańców z agentami federalnymi. Podczas nalotu imigracyjnego mieli aresztować dwie osoby.
Mieszkańcy, którzy zauważyli nieoznakowane samochody na parkingu szkoły przyszli aby udokumentować sytuację. Doszło do przepychanek, podczas których agenci federalni zatrzymali dwie osoby, obywateli USA. W Allen Elementary School nie było wówczas uczniów ani pracowników. Jednego z zatrzymanych obywateli agenci przewieźli do siedziby FBI w Chicago. Zwolniono go bez postawienia zarzutów. Drugą osobę, mężczyznę funkcjonariusze zabrali do szpitala Rush Copley w Aurorze z powodu urazu głowy. Mężczyznę ukarano mandatem za rzekome utrudnianie aresztowania. Przed szpitalem zebrała się grupa protestujących, z których część starła się z agentami federalnymi. Burmistrz Aurory, John Laesch, także przybył na miejsce. Zaznaczył, że wiele zatrzymań jest sprzecznych z konstytucją i są tą mieszkańcy Aurory i obywatele USA. Burmistrz dodał, że rozważa rozporządzenie podobne do tego wprowadzonego przez Chicago i inne miasteczka w Illinois, uniemożliwiające ICE przebywanie na terenie nieruchomości miejskich bez nakazu sądowego.





