Brak kompletu potrzebnych dokumentów jest prawdopodobnie przyczyną opóźnienia zawieszenia broni w Gazie. Hamas twierdził, że porozumienie o przerwaniu walk i uwolnieniu części zakładników miało wejść w życie dzisiaj rano. Wszystko wskazuje jednak na to, że walki zostaną przerwane najwcześniej jutro.
Izraelskie media informują, że Hamas nie przysłał jeszcze listy osób, które mają zostać uwolnione i nie złożył ostatecznego podpisu pod porozumieniem. Z kolei przedstawiciele władz Kataru, który negocjował zawieszenie broni, twierdzą, że po uzupełnieniu wszystkich dokumentów umowa będzie mogła wejść w życie. Katar zapowiada, że jeszcze dzisiaj poinformuje o szczegółach. Na mocy porozumienia na wolność ma wyjść około 50 spośród 240 przetrzymywanych przez Hamas w Gazie zakładników: kobiet i dzieci. Z kolei Izrael ma wypuścić z więzień 150 palestyńskich kobiet i dzieci, a do Gazy ma wjechać więcej niż dotychczas ciężarówek z pomocą humanitarną. Na razie jednak izraelska armia kontynuuje operację w Gazie. Wojsko twierdzi, że minionej doby zbombardowano 300 celów Hamasu. Strona palestyńska twierdzi z kolei, że armia aresztowała dyrektora szpitala Al Szifa. Izraelskie naloty oraz operacja lądowa w Gazie to odpowiedź na taka Hamasu na izraelskie miasta z 7 października. Fanatyczni bojownicy zabili wówczas 1200 osób. W trwających od tego czasu izraelskich nalotach na Gazę zginęło ponad 14,5 tysiąca Palestyńczyków, w tym co najmniej 5,5 tysiąca dzieci.