Burmistrz Chicago Brandon Johnson po raz pierwszy od rezygnacji szefów ważnych, miejskich agencji skomentował sytuację. Nawiązał także do zbliżających się zeznań przed Kongresem USA w sprawie przepisów dotyczących miast sanktuariów.
W zeszły czwartek biuro Johnsona ogłosiło, że miejska komisarz ds. lotnictwa Jamie Rhee i dyrektor wykonawczy Biura Zarządzania Kryzysowego i Komunikacji Jose Tirado odchodzą. Tego samego dnia swoją rezygnację ogłosiła Andrea Kersten, główny administrator Biura Odpowiedzialności Cywilnej Policji (COPS). Wprawdzie w żadnym przypadku nie pojawiło się określenie, że osoby te zostały zwolnione, ale do ich odejść doszło zaledwie parę dni po tym jak burmistrz Johnson ostrzegł, że usunie niektórych pracowników, gdyż „chce posprzątać dom”. „Jeśli nie jesteś z nami, po prostu musisz odejść” – dodał. Zapytany o wspomnianą sytuację Bandon Johnson stwierdził, że „może być więcej osób, które planują przejść na emeryturę”. I kontynuował: „Od przejęcia przeze mnie władzy w 2023 roku wiele osób zrezygnowało. To nie pierwsze rezygnacje”. Krytycy Johnsona twierdzą, że za zmianami w jego gabinecie w ratuszu stoją groźby i zastraszanie. Tymczasem za dwa tygodnie, Brandon Johnson i trzej inni burmistrzowie dużych miast udadzą się do Waszyngtonu, aby bronić swojego statusu miasta sanktuarium. Przewodniczący Komisji Nadzoru Izby Reprezentantów, Republikanin James Comer chce uzyskać od Chicago dokumenty związane z polityką sanktuariów. Nie wiadomo jednak o jakie dokumenty dokładnie chodzi. „Istnieje wiele dokumentów, które obecnie staramy się scentralizować i uporządkować, abyśmy mogli przedstawić te których komisja oczekuje. Przewodniczący komisji stara się uściślić o jakie dokumenty chodzi i w miarę otrzymywania kolejnych notatek przygotowujemy ten materiał” – powiedział burmistrz. Przypomnijmy, że federalny departament sprawiedliwości pozwał demokratyczne miasta i stany, grożąc odebraniem finansowania w związku z ich polityką sanktuarium. W pozwie zaznaczono, że naruszają one prawo federalne. Brandon Johnson powiedział, że jego biuro nie otrzymało informacji o liczbie federalnych aresztowań imigracyjnych dokonanych w ostatnich tygodniach w Chicago.