Władze Chicago przeznaczyły 3,2 miliona dolarów z pieniędzy podatników na opłatę dla firmy konsultingowej. Analiza jaką przeprowadziła miała dowieść jak miasto może zaoszczędzić pieniądze, starając się zamknąć przyszłoroczny deficyt budżetowy w wysokości 1,15 miliarda dolarów.
Paru radnych wyraziło oburzenie tym, że burmistrz Brandon Johnson pominął kluczowe ustalenia raportu z jego planu budżetowego. Biuro burmistrza poinformowało, że pełny raport firmy EY został opublikowany, a radni zostali poinformowani o jego rekomendacjach. Trzech radnych twierdzi jednak, że pełny raport został utajniony przez biuro Johnsona. Biuro burmistrza powtórzyło, że pełny raport został udostępniony w zeszłym miesiącu. W poniedziałek po południu radni zmienili zdanie, twierdząc, że widzieli pełny raport, ale nigdy nie zostali o nim poinformowani. 10 radnych zaplanowało specjalne posiedzenie Rady Miasta Chicago na przyszły poniedziałek, 10 listopada, aby przesłuchać konsultantów EY w sprawie raportu. Radni twierdzą, że władze miasta mogą ignorować duże możliwości oszczędzania pieniędzy, zgodnie z zaleceniami EY i chcą dowiedzieć się, dlaczego. Proponowany przez Brandona Johnsona budżet w dużej mierze opiera się na jednorazowych pożyczkach i nowych podatkach, które mają zamknąć ogromny deficyt miasta. Krytycy burmistrza twierdzą jednak, że zanim zwrócą się do podatników o kolejne pieniądze, ratusz powinien dokładnie przeanalizować, gdzie jeszcze można wprowadzić cięcia. Biuro burmistrza poinformowało, że plan budżetowy na rok 2026 przewiduje 200 milionów dolarów oszczędności dla miasta – w tym 80 milionów dolarów oszczędności zalecanych w raporcie EY.





