W sobotę w wielu amerykańskich miastach w ty w Chicago odbędą się protesty pod hasłem „No Kings”. Podobne miały już miejsce w czerwcu.
Chicagowska policja poinformowała, że wprowadza dodatkowe środki bezpieczeństwa w celu ochrony wszystkich korzystających ze swoich praw wynikających z Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA. W czwartek nad Chicago latały już samoloty z banerami „No Kings Saturday”. Organizatorem protestów jest 50501, ogólnokrajowy ruch mający na celu walkę z tym, co nazywa działaniami autorytarnymi. Nazwa 50501 oznacza 50 stanów, 50 protestów, jeden ruch. Podczas czerwcowych protestów domagano się detronizacji Donalda Trumpa i porównywano jego działania do działań króla, a nie demokratycznie wybranego prezydenta. Organizatorzy sobotnich protestów krytykują dodatkowo teraz Trumpa za operacje egzekwowania przepisów imigracyjnych w wielu miastach w USA w tym właśnie w Chicago. „On idzie na całość i wysyła uzbrojonych agentów do naszych społeczności, ucisza wyborców i rozdaje miliardowe prezenty bogaczom, podczas gdy zwykłe rodziny mają ogromne trudności. To nie tylko polityka. To demokracja kontra dyktatura. A my razem wybieramy demokrację” — czytamy na stronie internetowej grupy aktywistów No Kings. Protesty mają przejść ulicami ponad dwóch tysięcy miast w tym w Illinois oprócz Chicago także w Elgin, Schaumburg, Buffalo Grove, Naperville, Wilmette, Lombard, Forest Park, Joliet.