Polonijne środowisko artystyczne jest pogrążone w żałobie po śmierci nestora sceny, aktora teatralno-kabaretowego 88-letniego Andrzeja Piekarskiego, który zmarł 13 lutego.
O jego odejściu poinformowała w piątek 15 lutego jego rodzina: „Drodzy przyjaciele i bliscy, z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że wczoraj pożegnaliśmy Andrzeja Piekarskiego – ukochanego męża, tatę i dziadka. Był człowiekiem pełnym miłości, mądrości i ciepła, a jego obecność w naszym życiu była prawdziwym błogosławieństwem. Pustka, którą po sobie zostawił, jest nie do opisania. Dziękujemy za wszelkie słowa wsparcia i życzliwości w tym trudnym czasie. Szczegóły dotyczące czuwania i pogrzebu podamy wkrótce. Z wdzięcznością, Liliana, Agata, Tony, Ava i Kubuś” – napisali bliscy aktora na facebooku. Także liczni przyjaciele zmarłego podzielili się swoim żalem po jego odejściu: „Żegnaj Andrzeju w spokoju, w końcu wszystkich nas to czeka. Kiedyś dorożka po Warszawie… Teraz będziesz widział nas z daleka R.I.P.” – napisał na facebooku polski muzyk z Chicago Angrzej Dylewski. „Wielka strata. Wspaniały, życzliwy człowiek dobrego serca i artysta. Nasz długoletni przyjaciel. Najszczersze kondolencje dla Liliany i rodziny. Andrzejku, spoczywaj w spokoju” – dodał na Facebooku Christopher Kubik. (fot. Dwell Studio Chicago)
