Po prawie czterech dekadach serwowania przepysznych dań autentycznej polskiej kuchni i bycia filarem społeczności Wicker Park, nasza rodaczka Pani Helena Madej, ukochana przez wielu właścicielka polskiej, popularnej restauracji Podhalanka, rozpoczęła zasłużoną emeryturę Polonia. Jej restauracja została zamknięta.
Kiedy Pani Helena przejęła Podhalankę w 1986 roku przy Division Street, pieszczotliwie nazywana „polskim Broadwayem”, polskie śródmieście lub Trójkąt Polonijny tętniły życiem, pełnym polskich biznesów, od delikatesów po restauracje. Przez lata Podhalanka pozostawała ciepłym i gościnnym miejscem, gdzie pokolenia gromadziły się, aby delektować się domowymi pierogami, krupnikiem, barszczem, zupą jarzynową, sławnymi na cały świat bitkami wołowymi, plackami ziemniaczanymi i gołąbkami. Każdy z odwiedzających miał swoją ulubioną potrawę i relację z Panią Heleną, która przywodziła mu na myśl krewne i znajome z Polski. Z potrzeby serca, Małgorzata Kot, dyrektor zarządzająca Muzeum Polskiego w Ameryce, niedawno odwiedziła Panią Helenę z gośćmi z Polski raz jeszcze, aby osobiście się z nią pożegnać. Podczas tego poruszającego spotkania, Pani Helena przekazała do Archiwów MPA kolekcję fotografii, wzruszające kartki od wiernych klientów oraz inne cenne pamiątki. Te dokumenty będą dalej opowiadać historię jej głębokiego wpływu na kulturową tkankę Chicago przez wiele pokoleń. Niezwykła podróż i wkład Pani Heleny zostały również uwiecznione w pięknym albumie „Polskie Chicago”, wydanym przez Evergreen, który można znaleźć w naszym muzealnym sklepie z pamiątkami. Album ten oddaje ducha i siłę polskiej społeczności w Chicago, a historia Pani Heleny została na jego stronach ocalona od zapomnienia. „Składamy Pani Helenie rozpoczynającej właśnie nowy rozdział swojego życia, najgłębsze wyrazy wdzięczności za niestrudzoną pracę, miłość do ludzi i służbę, za opiekę nad nami. Jej restauracja była czymś więcej niż tylko miejscem, była domem z dala od domu, pełnym ciepła, tradycji i ducha wspólnoty” – napisała Kot na stronie muzeum. Według Małgorzaty Kot, było jedno z ważniejszych pożegnań, jakie miała okazję przeżyć podczas swojej pracy w Muzeum, co podkreśla głęboką więź, jaka powstała z Panią Heleną na przestrzeni lat. „Dziękujemy, Pani Heleno, za to, że karmiła nas Pani nie tylko wspaniałym jedzeniem, ale i dobrocią serca. Życzymy Pani radości i odpoczynku w Krakowie. Pani dziedzictwo pozostanie cenną częścią historii Chicago. Jest Pani w sercach wszystkich, którzy mieli przyjemność Panią poznać. Bezpiecznej podróży i szczęśliwej emerytury!”- zakończyła Małgorzata Kot.