Nikomu nic się nie stało, ale pasażerowie na pewno najedli się strachu. Samolot linii Swiss Air musiał w piątek wieczorem przerwać procedurę startową.
Władze lotniska O’Hare, ani linii nie poinformowały jeszcze oficjalnie co się wydarzyło. Z relacji świadków obserwujących pas startowy, na którym już rozpędzał się samolot wynika, że mogło dojść do zderzenia z ptakiem i pożaru podwozia maszyny. Pojawienie się ognia potwierdziła lotniskowa straż pożarna, która przyznała, że została wezwana do akcji gaśniczej, ale po dojechaniu na miejsce, płomienie były już zduszone. W związku z incydentem władze lotniska tymczasowo wstrzymały wszelkie lądowania. Ruch odbywa się teraz na bieżąco, ale pasażerowie muszą liczyć się z możliwymi opóźnieniami.