Chicagowscy radni alarmują: miejskie schroniska dla migrantów są przepełnione. Tymczasem do Chicago w dalszym ciągu napływają kolejni azylanci, których szybko trzeba ulokować w bezpiecznych miejscach ze względu na zimową pogodę.
Więcej sprzętu, w tym łóżeczka, trafiły do schroniska dla migrantów w dzielnicy Loop. Zaraz po jego otwarciu schronienie znalazło tam prawie 760 migrantów a obecnie jest tam ponad 1 200 osób. Natomiast Gage Park Field House przekształcony w tymczasowe schronisko miał pomieścić nie więcej jak 250 azylantów a teraz mieszka ich tam prawie 400. „To schronisko pęka w szwach. Jest ono podzielone na dwie części: w jednej mieszkają mężczyźni a w drugiej kobiety. Musieliśmy przystosować pozostałą przestrzeń w tym stołówkę i pomieszczenia w basemencie by umieścić więcej łóżek” – powiedział radny 15. okręgu Ray Lopez (fot.). Największe miejskie schronisko w magazynie w Pilsen pierwotnie miało pomieścić tysiąc migrantów. Obecnie znajduje się tam jednak 2 500 osób. „W miejskich schroniskach przebywa aktualnie 15 tysięcy migrantów. Wciąż napływają i władzom Chicago coraz trudniej jest zapewnić im dach nad głową” – powiedział radny 25. okręgu Byron Sigcho-Lopez. Dodał, że migrantom nie tylko trzeba zapewnić schronienie, ale także wyżywienie, opiekę medyczną i odpowiednią odzież.
