Ministerstwo spraw zagranicznych Chin zaprzecza, że jego kraj szpieguje w Europie. To reakcja na dwa przypadki ujawnione przez niemiecką prokuraturę. Wczoraj i dziś pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Chin łącznie zatrzymano w Niemczech cztery osoby.
Próbą zdyskredytowania Chin i osłabienia relacji europejsko-chińskich nazwał rzecznik resortu spraw zagranicznych Państwa Środka zatrzymania w Niemczech. Troje obywateli Niemiec miało zbierać i przekazywać chińskiemu wywiadowi informacje, a nawet konkretne produkty z technologiami używanymi w marynarce wojennej. A zatrzymany dziś Niemiec, pochodzenia chińskiego, to asystent europosła AfD. Miał dostęp do europejskiego parlamentu, inwigilował też chińską opozycję w Niemczech. Na komunikaty niemieckiej prokuratury rzecznik resortu spraw zagranicznych Chin Wang Wenbin odpowiedział zdecydowanie: „Mamy nadzieję, że niemiecka strona porzuci zimnowojenną mentalność i przestanie angażować się w antychińskie manipulacje polityczne za pomocą zarzutów tak zwanego szpiegostwa”. Ministra spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser w swoim komunikacie zapewniła, że poważne zarzuty wobec zatrzymanych zostaną sprawdzone, bo wskazują na atak od środka na europejską demokrację.
