Delegaci na konwencję demokratów w Chicago dokonali symbolicznej nominacji Kamali Harris na kandydatkę swojej partii w wyborach prezydenckich. Formalne głosowanie demokraci przeprowadzili wirtualnie dwa tygodnie wcześniej, by uniknąć problemów związanych ze zmianami prawa wyborczego w Ohio.
Oddając głosy na Kamalę Harris, członkowie 57 delegacji podkreślali wyjątkowość stanów i terytoriów. Delegaci z Maine chwalili się, że u nich pierwsze w Ameryce wschodzi słońce. Przedstawiciele Hawajów podkreślali, że u nich urodził się Barack Obama. Szef delegacji z Massachusetts mówił, że w jego stanie powstały pierwsze szkoły i biblioteki. Luizjana chwaliła się jazzem, New Jersey piosenkarką Whitney Houston, a Tennessee Rock’n’rollem. Gubernator Pensylwanii podkreślał, że jego stan jest kolebką amerykańskiej demokracji. Kamala Harris otrzymała głosy prawie 4 700, czyli niemal wszystkich delegatów na konwencję. Wiceprezydent USA podziękowała im osobiście podczas połączenia wideo z Milwaukee w stanie Wisconsin, gdzie miała swój wiec wyborczy. Wiceprezydent USA przyjmie nominację podczas wystąpienia w nocy z czwartku na piątek.
