Drużyna Chicago Blackhawks zatrudniła byłego prokuratora federalnego do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie zarzutów o napaść seksualną na byłego zawodnika. Miał się jej dopuścić w 2010 roku były asystent trenera.
O wszczęciu dochodzenia poinformował w poniedziałek dyrektor wykonawczy Blackhawks, Danny Wirtz. „Doświadczony zespół profesjonalistów pod kierunkiem byłego prokuratora federalnego, Reida Schara z kancelarii prawnej Jenner & Block LLP rozpoczął niezależny przegląd zarzutów” – czytamy w liście Wirtza. Dodał on, że zespół prawników nie ma powiązań z drużyną Czarnych Jastrzębi. Śledztwo w sprawie jednej z najpopularniejszych drużyn ligi NHL wszczęto po złożeniu przeciw zespołowi dwóch pozwów. Pierwszy dotyczy napaści seksualnej jakiej miał się dopuścić były asystent trenera, Bradley Aldrich podczas rozgrywek o Puchar Stanley’a w 2010 roku. Drugi pozew złożył były uczeń z Michigan. Aldrich po opuszczeniu chicagowskiej drużyny hokejowej w tym stanie został skazany w 2013 roku za molestowanie i wpisany do rejestru przestępców seksualnych. W pozwie jaki wpłynął 7 maja do sądu okręgowego powiatu Cook były zawodnik Blackhawks, którego nazwiska nie podano stwierdził, że po tym jak poinformował zarząd drużyny o niestosowanym zachowaniu Aldricha nie podjęto odpowiednich kroków, zapewniających ochronę. Z dokumentów jakie złożono w sądzie wynika, że były asystent trenera włączył nagranie pornograficzne i zaczął się masturbować w obecności zawodnika bez jego zgody. Aldrich miał mu grozić, że jeżeli nie będzie z nim uczestniczyć w tej „aktywności seksualnej” poniesie konsekwencje fizyczne, finansowe i emocjonalne”. Były zawodnik, figurujący w pozwie jako John Doe domaga się odszkodowania w wysokości 150 tysięcy dolarów.