Podczas wystąpienia na wiecu w Michigan Donald Trump powiedział swoim zwolennikom, że pierwsze sto dni jego prezydentury były najlepsze w historii Stanów Zjednoczonych. Sondaże wskazują jednak, że Amerykanie są odmiennego zdania.
Przemówienie Donalda Trumpa z okazji stu dni prezydentury przypominało jego wiece wyborcze, choć salę, w której się odbywało, wypełniły mniej niż trzy tysiące osób. Wydarzenie rozpoczęło się od utworu „Jestem dumny, że jestem Amerykaninem”. W wstąpieniu prezydent USA przekonywał, że rozpoczął się złoty wiek Ameryki. „To najlepsze pierwsze sto dni wszystkich prezydentów w historii naszego kraju. A to dopiero początek” – mówił. Trump chwalił się przede wszystkim znacznym ograniczeniem nielegalnej imigracji. „Mogę wam dziś zameldować, że ten haniebny proceder się skończył i mamy najszczelniejszą granicę w historii” – stwierdził. Mówił też o sukcesach gospodarczych i przekonywał, że wygrywa wojny celne. W tej sprawie Amerykanie nie zgadzają się z prezydentem. W wielu sondażach zdecydowana większość ankietowanych źle oceniła politykę gospodarczą i handlową administracji Donalda Trumpa. Ogólne poparcie dla prezydenta kształtuje się na poziomie około 40 procent i należy do najniższych w ostatnich kilkudziesięciu latach.
