To głównie Europa powinna zapewnić gwarancje bezpieczeństwa Ukrainie w przypadku zawarcia porozumienia pokojowego z Rosją – przekonuje prezydent USA. Podczas spotkania w gabinecie owalnym z premierem Wielkiej Brytanii Donald Trump powiedział, że wierzy, iż Putin będzie przestrzegał zawieszenia broni.
Witając Keira Starmera w gabinecie owalnym, Donald Trump mówił o bliskim sojuszu z Wielką Brytanią i wyraził przekonanie, że uda się osiągnąć porozumienie pokojowe na Ukrainie. Nie chciał zadeklarować, że udzieli dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa europejskim siłom pokojowym w tym kraju. Powiedział, że sama obecność amerykańskich firm jest taką gwarancją. „Będziemy tam działać, jak podpiszemy porozumienia o minerałach ziem rzadkich. Nie sądzę, że ktokolwiek będzie z nami zaczynał, gdy będziemy mieć tam dużo ludzi” – mówił. Prezydent USA po raz kolejny wykluczył możliwość przystąpienia Ukrainy do NATO. Jego zdaniem NATO-wskie aspiracje Ukrainy były przyczyną wojny. Trump zapowiedział jutrzejszą wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. Zapytany, czy nadal uważa prezydenta Ukrainy za dyktatora, odpowiedział, że nie przypomina sobie, aby go tak nazwał.Gafy prezydenta Donalda Trumpa i Białego Domu. Podczas wizyty brytyjskiego premiera służby prasowe pomyliły… nazwę jego kraju. A potem prezydent USA zaliczył do niego Irlandię. „Czuję sentyment do twojego kraju” – te miłe słowa byłyby pewnie bardziej miłe, gdyby do wspomnianego kraju nie zostało zaliczone miejsce poza jego granicami. „Jestem właścicielem części Turnberry, Aberdeen i świetnego miejsca Doonbeg w Irlandii” – tak brzmiało zdanie poprzedzające tę deklarację. To nie wszystko. Wcześniej Andrew Feinberg, dziennikarz dziennika „Independent”, opublikował na Twitterze/X potwierdzenie konferencji zaproszenia na konferencję prasową, jakie dostał z Białego Domu. A tam…błędna nazwa państwa, którego premiera gościli Amerykanie: „Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii”. Państwo to przestało istnieć w 1922 roku. Prawidłowa nazwa to rzecz jasna: „Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej”. Gafy się zdarzają, ale to delikatne sprawy w regionie, gdzie symbole mają znaczenie i gdzie wciąż pamięta się o przelanej krwi. Drogę Irlandczyków do niepodległości znaczyły nieliczone rebelie, bunty i masakry. W drugiej połowie XX wieku konfliktem rozrywana była Irlandia Północna. Od bomb republikanów i lojalistów ginęli też wtedy ludzie w republice Irlandii i w Anglii.