Ukraina uzgodniła warunki umowy dotyczącej dużych zasobów mineralnych ze Stanami Zjednoczonymi. Prezydent USA Donald Trump nie potwierdził, że strona amerykańska zgodziła się na umowę, ale wspomniał o negocjacjach dotyczących takiego porozumienia.
Zaznaczył, że słyszał, iż prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedzi Waszyngton w piątek i chce podpisać porozumienie. „Nie mam nic przeciwko, jeśli chciałby podpisać tę umowę razem ze mną. To może być naprawdę wielka umowa, to wielka sprawa. Myślę, że Amerykanie – jeśli spojrzeć na sondaże – są bardzo zadowoleni, ponieważ Biden rzucał pieniędzmi jak cukierkami. A to może być transakcja warta bilion dolarów – chodzi o metale ziem rzadkich i inne rzeczy” – dodał prezydent USA. Agencja Reutera podaje za swoim źródłem, że w projekcie umowy nie ma mowy o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy ze strony USA, ani o kontynuacji dostaw broni. Waszyngton miał też wycofać początkowe żądania dotyczące prawa do 500 miliardów dolarów potencjalnych przychodów z wykorzystania ukraińskich zasobów naturalnych. Ostateczna wersja umowy, datowana na 24 lutego, do której dotarł „Financial Times”, zawiera zapis o utworzeniu funduszu, do którego Ukraina wpłacałaby 50 procent dochodów z eksploatacji państwowych zasobów mineralnych, w tym ropy naftowej i gazu. Fundusz inwestowałby zgromadzone środki w projekty w Ukrainie. Umowa nie obejmuje obecnego wydobycia surowców przez państwowe przedsiębiorstwa Naftogaz lub Ukrnafta. „Jednakże pomija jakiekolwiek odniesienie do gwarancji bezpieczeństwa USA, na które Kijów pierwotnie nalegał w zamian za zgodę na umowę” – zauważa „FT”. Inne kluczowe kwestie, takie jak wielkość udziału USA w funduszu i warunki umów o „wspólnej własności”, mają być przedmiotem osobnych uzgodnień.