Nikt nie powstrzyma Władimira Putina rozmowami telefonicznymi – tak premier Donald Tusk skomentował rozmowę kanclerza Niemiec z prezydentem Rosji. Przedwczoraj Olaf Scholz zadzwonił do Władimira Putina pierwszy raz od dwóch lat.
„Wczorajszy atak, jeden z największych w tej wojnie, udowodnił, że dyplomacja telefoniczna nie zastąpi prawdziwego wsparcia całego Zachodu dla Ukrainy” – napisał w mediach społecznościowych szef polskiego rządu. Podkreślił, że najbliższe tygodnie będą „decydujące nie tylko dla samej wojny, ale także dla naszej przyszłości”. Premier Tusk odniósł się do zmasowanego rosyjskiego ataku na ukraińską infrastrukturę energetyczną. W nocy Rosjanie przeprowadzili największy zmasowany ostrzał Ukrainy od początku września. Wystrzelili około 120 rakiet i 90 dronów. Podczas rozmowy z Władimirem Putinem kanclerz Niemiec domagał się zakończenia wojny i wycofania rosyjskich wojsk, a także nalegał na zawarcie sprawiedliwego pokoju z Ukrainą. Mimo to Olaf Scholz został powszechnie skrytykowany za rozmowę z rosyjskim prezydentem. Krytycznie wypowiedział się na ten temat między innymi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.