Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Rosja jest odpowiedzialna za zabójstwo Aleksandra Litwinienki – podało radio Echo Moskwy. Były funkcjonariusz KGB, a później FSB został otruty radioaktywnym polonem.
Zmarł w londyńskim szpitalu 23 listopada 2006 r. Przed śmiercią obarczył odpowiedzialnością za zamach rosyjskie służby specjalne. Trybunał w Strasburgu nakazał, aby Rosja wypłaciła wdowie po zamordowanym oficerze rekompensatę w wysokości 100 tysięcy euro. Według radia Echo Moskwy, skargę przeciwko Rosji do Trybunału w Strasburgu złożyła żona zamordowanego oficera – Marina Litwinienko. Kobieta powołała się między innymi na ustalenia brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości, który wskazał jako zabójców dwóch Rosjan: Andrieja Ługowoja i Dmitrija Kowtuna. Obaj odrzucili oskarżenia. Aleksandr Litwinienko był oficerem KGB, a po rozpadzie Związku Radzieckiego – FSB. Pracował w kontrwywiadzie wojskowym. W 1998 r. ujawnił na konferencji prasowej, że dostał rozkaz zamordowania oligarchy Borysa Bierezowskiego. Nękany postępowaniami karnymi, uciekł z Rosji i w 2001 r. dostał azyl polityczny w Wielkiej Brytanii. Na emigracji prowadził niezależne śledztwa dotyczące zamachów bombowych w Rosji oraz zabójstw dziennikarzy i obrońców praw człowieka. 1 listopada 2006 r. trafił do brytyjskiego szpitala z objawami zatrucia. Po 23 dniach zmarł.