Pakt migracyjny łamie unijne traktaty – powiedział na konferencji w Brukseli europoseł Jacek Saryusz-Wolski. Prace nad przepisami przewidującymi obowiązkową solidarność są na finiszu we Wspólnocie. Według założeń, jeśli jakiś kraj nie zgodzi się na relokację migrantów, będzie musiał zapłacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę.
Deputowany PiS podkreślił, że kwestie migracyjne to kompetencje krajowe, a nie unijne. „Artykuł 79, ustęp 5 mówi, że imigracja ekonomiczna jest wyłączoną kompetencją państw członkowskich, więc sam pakt, który przewiduje relokację imigrantów gwałci traktat” – powiedział deputowany PiS. Jak to ujął – potężne lobby centro-lewicowe w Unii Europejskiej chce emigracji, także tej nielegalnej. Według Jacka Saryusz-Wolskiego centro-lewica upatruje w tym rozwiązanie problemów demograficznych Europy, czy zwiększenie liczby potencjalnych swoich wyborców. „Jest to z przyczyn ideologicznych również im na rękę. Polska, liczę na to, powie NIE w referendum i Polska się na to nie zgodzi. Będzie pęknięcie prawno-instytucjonalne w Unii między tymi, którzy mówią NIE i nie zechcą się podporządkować temu dyktatowi” – dodał Jacek Saryusz-Wolski. Według europosła prawdziwym rozwiązaniem problemu nielegalnej migracji jest zamknięcie szlaków migracyjnych. Na odcinku południowym, czyli na Morzu Śródziemnym, należałoby – jak podkreślał Jacek Saryusz-Wolski – ustawić blokadę morską. Dodał, że migrantów należy zatrzymywać w miejscach, gdzie żyją, lub tam skąd wypływają do Europy. Libia i Tunezja są głównymi szlakami przerzutu nielegalnych migrantów przez Morze Śródziemne na Stary Kontynent.
