Agenci FBI przeszukali mieszkanie podejrzanego mężczyzny, który zastrzelił dwójkę pracowników ambasady Izraela w Waszyngtonie. Sprawca wznosił propalestyńskie okrzyki. Izraelczycy mówią o antysemityzmie.
Agenci Federalnego Biura Śledczego przybyli rano do mieszkania w Chicago, które zajmował 31-letni sprawca zabójstwa Elias Rodriguez. Na miejscu obecni byli również policyjni pirotechnicy. W oknie mieszkania wywieszone były dwa znaki związane z Palestyną. Napis na jednym z nich głosił „Sprawiedliwość dla Wadea” i nawiązywał do 6-letniego palestyńskiego chłopca zabitego w Chicago dwa lata temu. Wszystko wskazuje na to, że Elias Rodriguez, który z bliskiej odległości zastrzelił dwójkę pracowników ambasady Izraela, kierował się motywami politycznymi. Po tym, jak został zatrzymany, krzyczał: „Wolna, wolna Palestyna”. Władze Izraela przedstawiają zabójstwo jako efekt antysemityzmu. „To bezpośredni skutek toksycznego antysemickiego podżegania przeciwko Izraelowi i Żydom na całym świecie, które trwa od masakry z 7 października” – powiedział minister spraw zagranicznych Izraela Gideon Saar.
