Komisja Rady Miasta Chicago przyjęła we wtorek rozporządzenie dotyczące tzw. „granny flats”. Są to domy budowane na tej samej działce co główny budynek, aby zapewnić dodatkową przestrzeń mieszkalną.
Miejska komisja ds. zagospodarowania przestrzennego, zabytków i standardów budowlanych rozpatrywała projekt rozporządzenia, które miało na celu uregulowanie kwestii budowy dodatkowych jednostek mieszkalnych, w tym domków ogrodowych czy adaptacji poddaszy we wszystkich dzielnicach Chicago. Burmistrz Brandon Johnson naciska na to rozwiązanie, które jego zdaniem może być sposobem na rozwiązanie kryzysu związanego z dostępnością mieszkań. „Chodzi o umożliwienie łagodnego zagęszczenia zabudowy i łagodnego rozwoju w obszarach, które nie doczekały się dotąd większych inwestycji” – powiedział radny 44. okręgu Bennett Lawson. Ceny wynajmu mieszkań są wysokie, a w dodatku mieszkań brakuje. Jest to problem, z którym Chicago boryka się od lat. Lawson jest sponsorem zapisu „granny flats”. Część jego dzielnicy North Side oraz inne dzielnice uczestniczyły w programie pilotażowym przez ostatnie pięć lat. Lawson twierdzi, że kompromisowa wersja rozporządzenia wprowadza dodatkowe ograniczenia. „Utrzymujemy limity w strefach zabudowy jednorodzinnej, aby nie można było budować więcej niż określoną liczbę domów rocznie na jedną dzielnicę, a ponadto wymagane będzie posiadanie tytułu własności domu” – powiedział Lawson. Rozporządzenie dotyczące „granny flats” zakazuje również wynajmu krótkoterminowego. Ponieważ środek ten dotyczy wszystkich okręgów, inni członkowie Rady Miasta sprzeciwiają się mu, ponieważ rozporządzenie eliminuje prerogatywy radnych w tym ostateczne prawo decydowania o zagospodarowaniu przestrzennym w swoich dystryktach. Uchwała ma zostać przedłożona na lipcowym posiedzeniu Rady Miasta, ale radny Lawson twierdzi, że prawdopodobnie zostanie ona odłożona do wrześniowego spotkania. Nawet jeśli uchwała zostanie przyjęta, radni twierdzą, że Chicago ma przed sobą długą drogę do rozwiązania problemu niedoboru tanich mieszkań.
