Izrael ostrzelał stolicę Libanu, Bejrut. Do dużej eksplozji doszło w pobliżu centrum miasta.Wcześniej libańskie ministerstwo zdrowia podało, że w ciągu minionej doby w wyniku izraelskich ostrzałów zginęło 46 osób, a 85 zostało rannych.
Izrael kontynuuje ataki na Liban, przeprowadził też kolejny nalot na Syrię. Podsumowane są także wczorajsze wydarzenia – Tel Awiw mówi o skali atak Iranu, a z kolei palestyński Hamas przyznał się do zamachu w izraelskiej stolicy. Państwa Zachodu apelują do wszystkich stron o deeskalację. Hezbollah i Izrael informowały dziś o ciężkich starciach na południu Libanu. Bojownicy przekonują, że odpierają izraelskie ataki, zniszczyli trzy izraelskie czołgi, walczyli z lotnictwem. Izrael poinformował o swoich pierwszych stratach – zginęło ośmiu żołnierzy. Tel Awiw chce zwiększyć swoje siły w rejonie walk. Z kolei libańska armia poinformowała, że izraelski dron zaatakował jedną z jej południowych jednostek, raniąc żołnierza. Premier Libanu Najib Mikati wzywał Izrael i Hezbollah do zawieszenia broni. „Przestańcie walczyć. Nie potrzebujemy więcej krwi. Nie potrzebujemy więcej zniszczeń” – powiedział na odprawie zorganizowanej przez organizację American Task Force for Lebanon. Według amerykańskich mediów Izrael zniszczył dotychczas około połowy arsenału rakiet i pocisków Hezbollahu. Przed rozpoczęciem wojny szacowany był on na 120-200 tysięcy sztuk. Nie żyje też większość wyższych rangą dowódców Hezbollahu, w tym jej przywódca. Ale w Libanie giną też cywile. Z każdym kolejnym dniem pogarsza się tam sytuacja humanitarna. Do przesiedleń zmuszonych zostało ponad milion osób. Na miejscu działają Misja Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej oraz Caritas Polska. „Ci ludzie potrzebują podstawowej pomocy – schronienia, jedzenia, wody, leków, artykułów higienicznych, wszystkiego. Bo oni bez niczego przyjeżdżają do ośrodków dla uchodźców. W ciągu ostatnich dwóch lub trzech dni IDF ostrzegało niektóre obszary o szybkiej ewakuacji, więc ludzie uciekają bez niczego” – mówił wolontariusz PCPM Eli Keldany. Z kolei libańska organizacja non-profit Nation Station przygotowuje posiłki dla osób wysiedlonych w wyniku izraelskich bombardowań w Bejrucie. Dziennie – około 700 porcji jedzenia, które następnie dostarczają do schronisk, gdzie chronią się libańscy cywile. Organizacja podkreśla, że to kropla w morzu potrzeb wysiedlonych Libańczyków. Grupa aktywnie poszukuje ochotników, którzy pomogą w nakarmieniu wysiedleńców. Z Libanu trwa ewakuacja cywilów. Ukraińskie MSZ i służby specjalne ewakuowały 179 osób, w tym 16 Polaków, 134 obywateli Ukrainy, 6 Czech, 9 Litwy, 12 Mołdawii, 1 Brazylii i 2 Libanu. Hiszpania planuje wysłać dwa samoloty wojskowe w celu ewakuacji swoich obywateli. O przeprowadzeniu ewakuacji 200 osób z Libanu poinformowały również Chiny. Z kolei Stany Zjednoczone zorganizowały lot z Bejrutu do Stambułu – poleciało około 100 Amerykanów i jej rodzin. Wczoraj w Düsseldorfie wylądował samolot z pierwszymi ewakuowanymi z Bejrutu niemieckimi pracownikami dyplomatycznymi i ich krewnymi. Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało do opuszczenia Iranu i odradza podróże do tego kraju. Niemiecki resort dyplomacji informuje o konkretnym zagrożeniu zatrzymaniami, przesłuchaniami, a nawet karami więzienia. Szczególnie uważać muszą osoby, które w przeszłości krytykowały działania irańskich władz. Gotowość do ewakuacji swoich obywateli z Libanu drogą powietrzną i morską zadeklarowały również Turcja i Bułgaria. Z kolei Słowacja skieruje na miejsce wojskowy samolot, gdy zajdzie taka potrzeba. Według słowackiego ministerstwa obronny rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie jest trudny do przewidzenia. Gabinet Roberta Ficy jest gotów wysłać samolot transportowy, który zabierze na pokład czterdzieści pięć osób. Jeśli zainteresowanych ewakuacją będzie więcej, zostanie ona podzielona na dwa etapy. Najpierw słowaccy obywatele będą ewakuowani na Cypr, skąd później zostaną przetransportowani do kraju. Ewentualne wolne miejsca na pokładzie samolotu zostaną udostępnione obywatelom innych państw – zadeklarowały władze w Bratysławie. W ramach lotu ze Słowacji do Libanu trafi pomoc humanitarna. Całą operację ma zabezpieczać do trzydziestu słowackich żołnierzy. Dziś także zgłoszono ofiary śmiertelne izraelskiego ataku na Syrię. Zaatakowany został Damaszek, zginęło co najmniej trzech cywilów, a trzech kolejnych zostało rannych – podała syryjska agencja SANA. Wśród ofiar śmiertelnych są obcokrajowcy. Trafiony został budynek mieszkalny w dzielnicy Al-Mazza w zachodnim Damaszku. Rejon ten jest miejscem, gdzie znajdują się siedziby służb bezpieczeństwa i ambasady, ale także, które często odwiedzają przywódcy libańskiego Hezbollahu czy przedstawiciele irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Izrael w ostatnich dniach nasilił lotnicze ataki na Damaszek. Wczoraj także uderzył w dzielnicę Al-Mazza, 500 metrów od miejsca dzisiejszego ostrzału. Zginęło wtedy sześć osób – troje cywilów i trzech bojowników. Przywódcy Grupy G7 zdecydowanie potępili atak rakietowy Iranu na Izrael. Zapewnili o podjęciu kroków, których celem jest zmniejszenie napięcia na Bliskim Wschodzie. W związku z eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie Giorgia Meloni, premier Włoch, które przewodniczą Grupie w tym roku, zwołała w trybie pilnym wideokonferencję na szczeblu przywódców państw członkowskich. W imieniu grupy rząd włoski po zakończeniu konferencji wydał komunikat zdecydowanie potępiający Iranu na Izrael. Jak napisano, w kontekście ciągłej ewolucji sytuacji na Bliskim Wschodzie Grupa zobowiązała się do podjęcia wysiłków na rzecz łagodzenia konfliktu. Poinformowano, że punktem wyjścia są dwie rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ: pierwsza dotyczy zawieszenia broni w Strefie Gazy, a druga – stabilizacji na granicy Izraela z Libanem. Grupa G7 wskazała, że eskalacja konfliktu nie leży w niczyim interesie, a znalezienie dyplomatycznego rozwiązania jest nadal możliwe. Po wideokonferencji prezydent USA Joe Biden powiedział, że nie poprze ataku Izraela na irańskie obiekty nuklearne. Zapowiedział rozmowy ze stroną izraelską w sprawie kolejnych kroków. Jego zdaniem Tel Awiw ma prawo do odpowiedzi, ale musi ona być proporcjonalna. Mówi się o kolejnych sankcjach. Z kolei prezydent Iranu zapewnił, że jego kraj nie szuka wojny. Masud Pezeszkian zastrzegł podczas konfekcji w Dosze, że Teheran użyje mocnych środków, jeśli Izrael odpowie na wczorajszy atak jego kraju. A emir Kataru szejk Tamim bin Hamad Al Thani mówił, że Izrael – swoimi atakami na Hezbollah w Libanie – prowadzi region na krawędź otchłani. Potępił też ataki Izraela na Strefę Gazy, zapewniając, że Doha będzie chciała wynegocjować zawieszenie broni między Tel Awiwem a Hamasem. Izrael uznał sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa za „persona non grata” i zabronił mu wjazdu do kraju. Izraelski MSZ zarzucił szefowi ONZ brak jednoznacznego potępienia ataku Iranu na Izrael. Dziś – podczas Rady Bezpieczeństwa ONZ – wezwał do zakończenia obrzydliwego cyklu eskalacji na Bliskim Wschodzie, który prowadzi ludzi w przepaść. Tam też Izrael mówił, że będzie się bronił i kontynuował działania, groził też Iranowi. Z kolei Teheran przekonywał, że wczorajszy atak miał na celu „przywrócenie równowagi i odstraszania”. Jego przedstawiciel Amir Saied Iravani wskazywał, że dalszej eskalacji można uniknąć, gdyby Izrael zakończył wojnę w Strefie Gazy i ataki na Liban. Wsparcie dla Izraela okazały Stany Zjednoczone. Chodzi o wczorajszy atak ze strony Iranu. Tamtejsza armia wystrzeliła około 200 pocisków w kierunku Izraela – mówią najnowsze dane. Podał je izraelski szef Sztabu Generalnego Herci Halewi. Dotychczas Tel Awiw twierdził, że Teheran użył 180 pocisków. „Iran wystrzelił wczoraj około 200 rakiet w kierunku Izraela. Iran zaatakował obszary cywilne i naraził życie wielu osób. Dzięki właściwemu zachowaniu cywilów i bardzo wysokiej jakości obrony szkody są stosunkowo niewielkie” – powiedział izraelski wojskowy. Jak ostrzegał, jego kraj odpowie na irański atak. „Zareagujemy. Wiemy, jak zlokalizować ważne cele. Wiemy również, jak uderzać dokładnie i potężnie” – dodał. Niektóre irańskie pociski uderzyły w izraelskie bazy lotnicze. Według Tel Awiwu nie doszło do ich uszkodzeń. Nie ma też ofiar po stronie izraelskiej. Palestyńczyk zginął na Zachodnim Brzegu, bo spadł na niego odłamek zestrzelonego pocisku. Część rakiet zestrzeliła Jordania. Według strony irańskiej użyto rakiet hipersonicznych, manewrujących, które zdolne są do uniknięcia zestrzelenia przez współczesne systemy obrony przeciwlotniczej. Tymczasem Hamas przyznał się do wczorajszego zamachu w Tel Awiwie. W strzelaninie zginęło osiem osób. Dwaj napastnicy zostali zneutralizowani. Do ataku terrorystycznego doszło na granicy Tel Awiwu i Jaffy. Na nagraniach z kamer widać, jak sprawcy wysiadają na stacji kolei miejskiej i otwierają ognień. Według Hamasu w zamachu wzięli udział bojownicy z miasta Hebron na okupowanym Zachodnim Brzegu. Kolejne linie lotnicze zawiesiły loty w regionie. Polskie Linie Lotnicze LOT zrezygnowały z lotów nad Iranem. Rzecznik prasowy przewoźnika Krzysztof Moczulski przekazał Polskiemu Radiu, że z uwagi na bezpieczeństwo pasażerów spółka podjęła decyzję o zmianie tras części samolotów. Dotyczy to głównie rejsów do Indii, gdzie samoloty lecą nad Pakistanem, Tadżykistanem, Turkmenistanem, Azerbejdżanem, potem nad Morzem Czarnym do Polski. „Ta decyzja obowiązuje do odwołania, jesteśmy w kontakcie ze służbami, które odpowiadają za bezpieczeństwo”- powiedział Krzysztof Moczulski. Już wczoraj w związku z sytuacją polityczną w Iranie rejs LO75 z Warszawy do Bombaju został przekierowany nad Azerbejdżan, do Baku, właśnie po to, by ominąć Iran. Po dotankowaniu rejs był kontynuowany.