Izraelski minister spraw zagranicznych zapowiedział kontynuowanie wojny przeciwko Hamasowi, niezależnie od międzynarodowego poparcia. Eli Cohen podkreślił też, że zawieszenie broni na obecnym etapie wojny, byłoby przyzwoleniem na to, aby Hamas znów groził Izraelowi.
„Izrael będzie kontynuował wojnę przeciwko Hamasowi z poparciem międzynarodowym lub bez” – oświadczył szef izraelskiej dyplomacji. Dodał, że obecnie zawieszenie broni byłoby „darem dla terrorystów Hamasu”. O przerwanie działań wojennych w Strefie Gazy apeluje Organizacja Narodów Zjednoczonych. Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło wczoraj rezolucję, wzywającą do „natychmiastowego humanitarnego zawieszenia broni” w Strefie Gazy. Za rezolucją głosowało 153 ze 193 państw członkowskich. 10 państw było przeciw – w tym Izrael i Stany Zjednoczone. Jak alarmuje ONZ, Strefa Gazy jest ogarnięta katastrofą humanitarną, a z każdym dniem jest coraz gorzej. Brakuje żywności, wody pitnej, środków medycznych i sanitarnych. W ciągu ponad dwóch miesięcy, swoje domy w Strefie Gazy musiało opuścić 85 procent Palestyńczyków. Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia, od początku wojny zginęło ponad 18,5 tysiąca osób – w większości cywilów – a co najmniej 50,5 tysiąca zostało rannych. Palestyńczycy szacują, że wśród zabitych jest około 7,5 tysiąca dzieci. Izraelskie naloty oraz operacja lądowa w Gazie to odpowiedź na atak Hamasu na izraelskie miasta z 7 października. Ekstremiści z Hamasu zabili wówczas 1200 osób.