Jest zgoda krajów unijnych na pakt migracyjny i negocjacje z PE. Polska i Węgry były przeciw

8 czerwca 2023

Jest zgoda unijnych krajów na pakt migracyjny i negocjacje z Parlamentem Europejskim w sprawie jego ostatecznego kształtu. Po kilkunastu godzinach negocjacji decyzję podjęli w Luksemburgu większością głosów ministrowie spraw wewnętrznych państw członkowskich.

Polska i Węgry były przeciwko, wstrzymały się Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja. Wiceszef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki, który uczestniczył w obradach ostro skrytykował założenia paktu i zapisaną w nim warunkowość – albo kraje zgodzą się na relokacje migrantów docierających na południe Europy przez Morze Śródziemne, albo będą płacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Tę opłatę za nieprzyjętych migrantów wiceszef MSWiA określa krótko „to jest kara”. Bartosz Grodecki zwrócił uwagę na dysproporcje w przeznaczanych funduszach na uchodźców z Ukrainy, których Polska przyjęła ponad milion i na migrantów z południa. „Jeżeli na uchodźców wojennych średnio była kwota przeznaczona 200 euro na uchodźcę, a tu mówimy o dwudziestu paru tysiącach, no to wydaje się, że gdzieś został ten balans zachwiany” – podkreślił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. W pakcie dopuszczono wprawdzie i trzecią możliwość – wsparcie operacyjne, ale nie jest ono traktowanie na równi z pozostałymi – opłatą i relokacją. To kraj zmagający się z presją migracyjną ma decydować o tym jakiego chce wsparcia. A ponadto zdaniem Polski przymusowa relokacja migrantów jest nieskuteczna, bo oni nie chcą do Europy Środkowo-Wschodniej, ale na Zachód i wcześniej czy później i tak tam dotrą podróżując swobodnie po strefie Schengen. Co więcej – jak podkreśla Polska – pakt migracyjny będzie zachęcał migrantów do przybywania do Europy. Zgodnie z jego założeniem rocznie Unia ma przyjmować około 30 tysięcy migrantów, a przy podziale na poszczególne kraje, mają być brane pod uwagę PKB i liczba ludności. Z ustaleń wynika, że Polska miałaby przyjąć około 1900 migrantów. W przypadku odmowy byłoby to około 40 milionów euro do zapłaty. Kolejny zarzut Polski dotyczący paktu – „Nie ma solidarności bez jedności” – mówił wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki podkreślając, że tak delikatnych kwestii nie należy rozstrzygać większością głosów i że decyzje powinny być podjęte jednomyślnie przez unijnych przywódców na szczycie. Polska krytykuje też sposób, w jaki Szwecja na siłę forsowała projekt paktu migracyjnego – mimo wątpliwości, pospiesznie nanosiła poprawki, by zebrać wymaganą większość kwalifikowaną i przekazać regulacje do dalszych prac.

PARTNERZY