Kanclerz Niemiec zadzwonił do Władimira Putina. Olaf Scholz przekazał prezydentowi Rosji, że ma zakończyć wojnę w Ukrainie i wycofać swoje wojska. To pierwsza rozmowa Olafa Scholza z Władimirem Putinem od 2022 roku.
Kanclerz Niemiec zdecydował się na nią w momencie, w którym stoi na czele mniejszościowego rządu i wiadomo, że za trzy miesiące odbędą się wcześniejsze wybory. Jak przekazał kanclerz Niemiec, w telefonicznej rozmowie z prezydentem Rosji nakazał mu zakończyć najeźdźczą wojnę w Ukrainie i wycofać z tego kraju swoje wojska. W ten sposób Władimir Putin miałby pokazać, że jest gotowy do negocjacji z zaatakowanym państwem. Przy czym te negocjacje mają prowadzić do sprawiedliwego i trwałego pokoju, jak napisał Olaf Scholz na platformie X. Rozmowa trwała godzinę. Szef niemieckiego rządu uprzedził o niej ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. „Tego właśnie od dawna chciał Putin” – stwierdził Zełenski. Ukraiński przywódca podkreślił konieczność izolowania Rosji na arenie międzynarodowej. Olaf Scholz przekazał prezydentowi Rosji, że ma zakończyć wojnę w Ukrainie i wycofać swoje wojska. Zdaniem prezydenta Ukrainy wezwanie kanclerza Niemiec to „puszka Pandory”. Także ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych nazwało rozmowę „próbą ułagodzenia”, która nie wspiera wysiłków na rzecz pokoju. „Rozmowy dają Putinowi nadzieję jedynie na złagodzenie jego międzynarodowej izolacji. On postrzega je jako oznakę słabości i wykorzystuje na swoją korzyść” – napisano w oświadczeniu.