Oprogramowanie Pegasus używane przez CBA nie uzyskało akredytacji ABW – wynika z przesłuchania funkcjonariusza ABW przed komisją śledczą badającą kulisy zakupu i używania tego systemu szpiegującego. Podczas przesłuchania utajniono wizerunek i tożsamość świadka.
„Jeżeli w systemie teleinformatycznym były przetwarzane informacje niejawne i znajdował się w strefach ochronnych to powinien podlegać akredytacji” – podkreślił świadek. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka z PSL – Trzeciej Drogi po zakończeniu posiedzenia powiedziała, że brak akredytacji oznacza brak sprawdzenia systemu Pegasus pod względem bezpieczeństwa państwa. „Takiego sprawdzenia nie było, ponieważ oczywiste było, że taki system nie otrzyma akredytacji przez ABW. Dlatego w mojej ocenie całkowicie zrezygnowano z jego sprawdzenia” – powiedziała szefowa komisji. Wiceprzewodniczący komisji Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej mówił, że posłowie powinni rozpocząć prace nad wnioskiem o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego szefa CBA Ernesta Bejdy. „Z całą pewnością ówczesny szef CBA pan Ernest Bejda miał obowiązek o zgłoszenie się o certyfikację Pegasusa do ABW. Nie dopełnił tego, czyli złamał prawo” – powiedział poseł Bosacki. Dodał, że komisja musi jeszcze ustalić, czy błędy i lekceważenie prawa było też po stronie ABW.