Duże kontrowersje w Stanach Zjednoczonych wywołała zapowiedź Donalda Trumpa powołania Tulsi Gabbard na stanowisko koordynatora służb wywiadowczych. Krytycy wytykają jej brak przygotowania do sprawowania tej funkcji i powtarzanie rosyjskiej propagandy, między innymi w sprawie Ukrainy.
Tulsi Gabbard jest byłą parlamentarzystką partii demokratycznej, która w ostatnich latach przeszła na stronę republikanów i znalazła się w bliskim otoczeniu Donalda Trumpa. Prezydent elekt zapowiedział, że powoła ją na stanowisko Dyrektora Wywiadu Narodowego, który koordynuje pracę wszystkich amerykańskich agencji wywiadowczych. Nominacja Gabbard zdumiała ekspertów i polityków. Wielu republikanów prywatnie wyraża wątpliwości, podczas gdy demokraci otwarcie krytykują jej wybór. „Nie tylko nie ma kwalifikacji, ale rozpowszechnia teorie spiskowe i przymila się do dyktatorów, takich jak Baszar-Al Assad i Władimir Putin” – stwierdziła demokratka Abigail Spanberger. Kongresman Jared Moskowitz nazwał wybór Gabbard „niewiarygodnie lekkomyślnym”. Nawet sprzyjający Donaldowi Trumpowi konserwatywny dziennik The Washington Examiner, wskazując na jej prorosyjskość, zaapelował do senatorów tej partii, żeby zablokowali jej wybór zanim dostanie klucze do tajemnic amerykańskiego wywiadu. Tulsi Gabbard, która w 2017 roku spotkała się prywatnie z syryjskim dyktatorem al-Assadem, obwinia NATO i USA za inwazję Rosji na Ukrainę. Powtarzała też tezy, że USA miały tajne laboratoria broni biologicznej na Ukrainie. Wypowiedzi Gabbard były często cytowane przez rosyjskie media.