Mark Rutte, wieloletni premier Holandii, oficjalnie nowy sekretarzem generalnym NATO. Stery przekazał mu odchodzący po dekadzie urzędowania Jens Stoltenberg. Uroczystość odbyła się w kwaterze głównej Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli.
Norweg przekazał Holendrowi drewniany młotek, podarowany przez Islandię w 1963 roku, wykorzystywany podczas specjalnych okazji. Kadencja Stoltenberga była 4-krotnie przedłużana, dlatego dziś zapewniał: „Dotrzymam obietnicy, opuszczam Brukselę w ciągu kilku godzin” – mówił Norweg, wywołując śmiech ambasadorów państw członkowskich. Mark Rutte rozpoczyna urzędowanie w trudnym momencie, kiedy za wschodnią granicą cały czas toczy się wojna rozpętana przez Rosję. Na czele listy jego priorytetów jest Ukraina napadnięta przez Rosję. „Musimy zobowiązać się do obiecanego wsparcia dla Ukrainy” – podkreślał nowy szef NATO. Apelował też o zwiększenie wydatków na obronę. „Sojusznicy muszą wydawać więcej, by zapewnić, że NATO pozostanie silne” – podkreślał. Mark Rutte zapowiedział też wzmocnienie więzi transatlantyckich bez względu na wynik listopadowych wyborów w USA. Rewolucja nie jest spodziewana, a raczej kontynuacja stylu Stoltenberga, czyli kierowania Sojuszem w sposób dyplomatyczny, w oparciu o poszukiwanie kompromisów.