Mateusz Morawiecki: W Polsce suwerenem jest naród, a nie urzędnik nawet najwyższy z KE

14 października 2021

Premier Mateusz Morawiecki w przemówieniu w Sejmie wskazał, że dzisiaj jesteśmy w kluczowym momencie – „na rozdrożu historii Unii Europejskiej”. Jest to, jak mówił, moment, w którym w procesie pełzającej uzurpacji praw przez Komisję Europejską i TSUE testowana jest demokracja.

 

Szef rządu przypomniał, że w Polsce suwerenem jest naród, a nie urzędnik – nawet najwyższy – z Komisji Europejskiej. „Czy naprawdę chcecie, żeby decyzją jednego sędziego Trybunału Sprawiedliwości z Luksemburga zamykane zostały polskie fabryki? Czy naprawdę chcecie, żeby jedną decyzją jakiegoś urzędnika, nawet najważniejszego urzędnika Komisji Europejskiej, wprowadzane były jakieś rewolucje światopoglądowe naruszające mir domowy polskich rodzin? Czy chcecie, żeby jedną decyzją urzędnika można było narzucić kwoty migracyjne, liczby migrantów do przyjęcia w krajach członkowskich? Takiej Unii Europejskiej chcecie?” – pytał w Sejmie Mateusz Morawiecki. Premier pytał też, czy „mamy potulnie położyć uszy i zamknąć zakład energetyczny, kopalnię z powodu czyjegoś widzimisię”. Zapowiedział, że „na pewno tak nie będzie”. „Kiedy Trybunał Sprawiedliwości nakazuje nam coś, w wyniku czego mamy mieć energetyczne tsunami – tak można powiedzieć – to mamy się do tego podporządkować? To jest normalne? Otóż nie, jesteśmy suwerennym państwem i podejmujemy decyzję w oparciu o najlepsze, najlepiej rozumiane interesy Polaków i Polek” – mówił szef rządu. Mateusz Morawiecki dodał, że „jeśli Unia Europejska ma pozostać demokratyczna, to naród polski,  narody mieszkające w Belgii, holenderski, niemiecki, francuski, hiszpański musi decydować, a nie sędziowie; nie sędziowie TSUE, tylko naród, który w demokratycznych wyborach wybiera władzę”. „Szanujemy sędziów, ale oni nie są od ustanawiania nowego ustroju, oni są od sądzenia w ramach ustaw przyjmowanych w danym porządku prawnym każdego z krajów członkowskich” – podkreślał premier.

PARTNERZY

single.php