Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka poinformowała, że nauczyciele otrzymają zapowiadane podwyżki najprawdopodobniej w kwietniu, a nie jak wcześniej zapowiadała – w marcu. Wyższe wynagrodzenie będzie wypłacane z wyrównaniem od stycznia.
Powodem opóźnienia, jak mówiła minister Barbara Nowacka, jest działanie prezydenta Andrzeja Dudy: „Ze względu na to, że zwlekano z powołaniem naszego rządu, ze względu na to, że Pan Prezydent zakwestionował ustawę okołobudżetową, te wynagrodzenia prawdopodobnie nie przyjdą, tak jak to zakładaliśmy, od marca, z wyrównaniem od stycznia. Ale może się zdarzyć, że to będzie dopiero od kwietnia. Nad czym bardzo ubolewamy”- dodała Barbara Nowacka. W ministerstwie edukacji zorganizowano dzisiaj spotkanie ze związkami zawodowymi w sprawie podwyżek. Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz powiedział, że choć związek ma zastrzeżenia do proponowanego rozporządzenia płacowego, to nie będzie opóźniał prac nad wdrożeniem przepisów: „Zależy nam na tym, żebyśmy nie przeciągali tych rozmów, bo po prostu wiemy, że nauczyciele czekają na jak najszybsze wypłaty z wyrównaniem. Dlatego dołożymy wszelkich starań, żeby te rozmowy były jak najbardziej konstruktywne, jak najbardziej treściwe. Bez zbędnego przeciągania w czasie”- dodał Sławomir Broniarz. Zgodnie z projektem rozporządzenia, minimalne wynagrodzenie nauczycieli wzrośnie o kwotę od 1167 zł do 1365 zł brutto w zależności od stopnia awansu zawodowego. Za tydzień zaplanowane jest kolejne spotkanie kierownictwa MEN ze związkami w sprawie podwyżek.
