Przewodnicząca Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi powiedziała we wtorek, że światowi przywódcy, którzy wezmą udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2022 r. stracą "autorytet moralny". Wezwała też amerykańskich dyplomatów do bojkotu wydarzenia z powodu prześladowań przez chińskie władze ujgurskiej mniejszości. Reuters zwrócił uwagę, że administracja urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena coraz częściej nawołuje do bojkotu Olimpiady lub zmiany jej miejsca. Krytykuje też amerykańskie korporacje za milczenie w sprawie prześladowań mniejszości ujgurskiej w regionie Sinciangu, określanych przez Departament Stanu jako "ludobójstwo" popełniane przez władze Chińskiej Republiki Ludowej. Podczas wtorkowego posiedzenia w Kongresie, Pelosi zaznaczyła, że głowy państw nie powinny brać udziału w igrzyskach, które mają odbyć się w lutym 2022 roku. "Proponuję – a także przyłączam się do tych, którzy proponują – dyplomatyczny bojkot, w ramach którego wiodące kraje świata wstrzymałyby swój udział w Olimpiadzie" – powiedziała. "Nie honorujmy rządu chińskiego, wysyłając przywódców państw do Chin. Siedzenie +na swoich siedzeniach+ podczas igrzysk w kontekście ludobójstwa, które odbywa się w tym kraju, nasuwa pytanie, jaki ma się moralny autorytet, by mówić o prawach w człowieka w jakimkolwiek miejscu na świecie" – pytała. Grupa ekspertów Organizacji Narodów Zjednoczonych już w 2018 r. informowała, że posiada wiarygodne relacje, z których wynika, że co najmniej 1 mln Ujgurów i innych żyjących w Chinach muzułmanów jest więzionych w obozach w północno-zachodnim regionie Sinciangu. Pekin określa je jako centra reedukacyjne, które mają wyplenić ekstremizm oraz zaprzecza pogłoskom o prześladowaniach i ludobójstwie. Rzecznik prasowy chińskiej ambasady w Waszyngtonie Liu Pengyu skomentował, że wysiłki USA w ingerowanie w wewnętrzne sprawy ChRL w związku z nadchodzącymi Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi są "daremne". "Zastanawiam się, co sprawia, że amerykańscy politycy uważają, że mają tzw. +autorytet moralny+? W kwestii praw człowieka nie mają żadnego, ani historycznie ani obecnie, żeby bezmyślnie i bezpodstawnie krytykować Chiny" – powiedział.