Najwyższa Izba Kontroli wykazała, że rządowa tarcza antykryzysowa w latach 2020-2021 była „źle zaprojektowana oraz prowadzona bez nadzoru i kontroli”. NIK zaprezentowała wyniki kontroli działań państwa podejmowanych w celu łagodzenia skutków epidemii w gospodarce.
„Wsparcie to pomogło łagodzić ekonomiczne skutki pandemii COVID-19, ale jedynie doraźnie i trafiało nie tylko do tych, którzy go rzeczywiście potrzebowali” – oceniła NIK. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli podstawową wadą zaprojektowanych form pomocy było niepełne dostosowanie kryteriów jej przyznawania do zakładanych celów, czyli ochrony miejsc pracy i zapewnienia firmom płynności finansowej. Kontrola wykazała, że cele te można było osiągnąć mniejszymi nakładami, a eliminowanie błędów w systemie pomocy byłoby możliwe, gdyby ministrowie odpowiedzialni za jego projektowanie i nadzór na bieżąco analizowali i oceniali jego funkcjonowanie. Zarządzanie swoimi programami pomocowymi: Tarcza 1.0, Tarcza DP (dla dużych przedsiębiorstw) i Tarcza 2.0 rząd powierzył Polskiemu Funduszowi Rozwoju. Wśród regulacji, które budzą istotne zastrzeżenia, jest między innymi nieprzewidziane w ustawie o systemie instytucji rozwoju, przekazanie przez rząd PFR kompetencji i uprawnień w kwestii zasad udzielania pomocy, co pozwoliło PFR na ich uszczegóławianie według własnego uznania. Wniosek o zbadanie zgodności przepisów dotyczących tych programów z ustawą zasadniczą Prezes NIK złożył w Trybunale Konstytucyjnym już w czerwcu 2023 roku. „Nawet tak nieprzewidywalne zdarzenia, z jakimi mieliśmy do czynienia w związku z pandemią COVID-19 nie usprawiedliwiały naruszania przepisów i rezygnacji ze skutecznych mechanizmów kontroli” – czytamy w komunikacie NIK.