Biskup nikaraguańskiej diecezji Matagalpa Rolando Alvarez miał zostać zwolniony z więzienia. Źródło dyplomatyczne, na które powołuje się Reuters, doniosło, że hierarcha wyszedł na wolność w poniedziałek.
Agencja podała, że trwają negocjacje między rządem Nikaragui a biskupami w sprawie przyszłości biskupa Alvareza. Hierarcha ma przebywać obecnie w kompleksie episkopalnym w stolicy Managui. Wczoraj o zwolnieniu biskupa Rolando Alvareza informował lokalny serwis informacyjny Confidencial. Zdaniem portalu hierarcha opuści kraj. Biskup Rolando Alvarez jest krytykiem skrajnie lewicowego reżimu prezydenta Daniela Ortegi. W ubiegłym roku przebywał w areszcie domowym, zarzucono mu spisek i rozpowszechnianie fałszywych informacji. Krytykował dyktatora za ograniczanie wolności religijnej. W lutym tego roku duchowny został skazany na 26 lat więzienia i pozbawiony obywatelstwa za – jak stwierdził sąd podporządkowany reżimowi – podburzanie wiernych do nieposłuszeństwa wobec władzy oraz odmowę opuszczenia Nikaragui i wyjazdu do Stanów Zjednoczonych wraz z 222 innymi więźniami politycznymi. Wyrok określał 56-letniego biskupa Matagalpy jako zdrajcę ojczyzny. Ponadto sąd ukarał hierarchę grzywną w wysokości 1 600 dolarów amerykańskich. Pod koniec czerwca Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka nakazał niezwłoczne uwolnienie biskupa Rolando Alvareza. Zażądał też zagwarantowania duchownemu ochrony życia, zdrowia oraz integralności fizycznej. Daniel Ortega, po sfałszowanych wyborach w listopadzie 2021 roku, nazwał Kościół katolicki mafią i zawiesił stosunki ze Stolicą Apostolską. Od lat prześladuje opozycjonistów, w tym duchownych, zmuszając ich do emigracji lub zamykając w więzieniach. W 2018 roku – gdy w Nikaragui doszło do protestów przeciw reżimowi – manifestanci chronili się w kościołach przed aparatem represji. Daniel Ortega oskarżył wówczas Kościół katolicki o współudział w próbie zamachu stanu podjętej przez Waszyngton.
