Prezydent Joe Biden przywitany owacją na konwencji Demokratów w Chicago. W swoim wystąpieniu Joe Biden wrócił do momentu, gdy składał przysięgę prezydencką.
Podkreślał, że nie ma zgody na przemoc w polityce. „Miałem wtedy przed sobą miasto otoczone Gwardią Narodową. Za plecami miałem Kapitol, który dwa tygodnie wcześniej został napadnięty przez brutalny tłum. Wiedziałem wtedy jednak to, co teraz: w Ameryce nie ma miejsca na polityczną przemoc. Nie możesz mówić, że kochasz swój kraj tylko wtedy, gdy wygrywasz” – mówił Joe Biden. Prezydent wezwał Amerykanów, by wybrali Kamalę Harris na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Delegaci przywitali go kilkunastominutowymi owacjami na stojąco i okrzykami „Kochamy Cię Joe!”. Biden podkreślił swoje osiągnięcia w trakcie kadencji. „Covid już nie decyduje o naszym życiu. Wyszliśmy z kryzysu i zbudowaliśmy najsilniejszą gospodarkę na świecie. Stworzyliśmy 16 milionów nowych miejsc pracy” – mówił prezydent. Joe Biden powiedział, że kocha swoją pracę, ale zrezygnował z walki o reelekcję, bo jeszcze bardziej kocha swój kraj. „Ameryko! Dałem Ci z siebie wszystko co najlepsze” – cytował słowa patriotycznego utworu „American Anthem”. Joe Biden krytykował kandydata Republikanów Donalda Trumpa za to, że przedstawia Amerykę jako upadający kraj, że podziwia dyktatorów i podważa sojusze. Zapowiedział, że zrobi wszystko by Kamala Harris została następnym prezydentem USA.