Drony, rakiety, amunicja krążąca i broń dalekiego zasięgu – za ich pomocą Pakistan przeprowadził precyzyjne ataki na cele w Iranie. Uderzono w grupy bojowników beludżystańskiej mniejszości – Armię Wyzwolenia Beludżystanu i Front Wyzwolenia Beludżystanu, które zbrojnie dążą do niepodległości pakistańskiej prowincji Beludżystan.
Dwa dni temu Iran zaatakował bazy tej grupy etnicznej na terytorium Pakistanu. W związku z dynamiczną sytuacją wizytę na Forum Ekonomicznym w Davos skraca premier Pakistanu. Z kolei Teheran żąda od Islamabadu wyjaśnień. MSZ Iranu wezwało na rozmowę chargé d’affaires Pakistanu. Ataki transgraniczne pogłębiają kryzys na Bliskim Wschodzie. Relacje Pakistanu i Iranu stają się coraz bardziej napięte. Analitycy zwracają uwagę, że Pakistan zaatakował Iran, czyli zrobił to, czego nie podejmują się Stany Zjednoczone czy Izrael. Turcja wezwała do powściągliwości i zachowania zdrowego rozsądku, podkreślając, że nikt nie dąży do eskalacji. Z kolei Pekin oświadczył, że jest skłonny do mediacji między Pakistanem a Iranem. Chiny mają nadzieję, że obie strony zachowają spokój i powściągliwość oraz unikną eskalacji napięcia. Obydwa kraje są bliskimi partnerami Pekinu i członkami Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Irańskie media podały, że trafiona została wioska Saravan w prowincji Sistan i Beludżystan, która graniczy z Pakistanem. Zginęło dziewięć osób. Nie byli to Irańczycy. „W operacji wywiadowczej zginęła pewna liczba terrorystów” – stwierdziło pakistańskie MSZ, opisując ją jako serię skoordynowanych i ukierunkowanych precyzyjnych ataków wojskowych na kryjówki terrorystów. MSZ Pakistanu zapewniło, że szanuje suwerenność i integralność terytorialną Iranu, a celem ataku było zadbanie o bezpieczeństwo Pakistanu i interes narodowy. Dyplomacja pakistańska przekonuje, że miała wiarygodne informacje wywiadowcze na temat zbliżających się działań terrorystycznych grupy. Z kolei armia wzywa do dialogu i współpracy w rozwiązywaniu problemów między oboma, jak stwierdzono, bratnimi krajami. We wtorek Iran uderzył w powiązane z Izraelem bazy bojowników beludżystańskiej organizacji w Pakistanie – Dżaisz al-Adl. Zarówno ta grupa, jak i Front Wyzwolenia Beludżystanu reprezentują mniejszość Beludżów, ale nie jest jasne, czy ze sobą współpracują. Front Wyzwolenia Beludżystanu, działający w Iranie, jak i Dżaisz al-Adl, ulokowany w Pakistanie, działają na granicy irańsko-pakistańskiej, w regionach bogatych w minerały, ale słabo rozwiniętych. Front Wyzwolenia Beludżystanu atakuje cele inwestycyjne oraz obywateli Chin, a Dżaisz al-Adl dokonuje ataków na cele wojskowe i bezpieczeństwa Iranu.
