Częściowa mobilizacja, ogłoszona przez Władimira Putina, według premiera Czech jest próbą dalszej eskalacji rozpętanej przez Rosję wojny na Ukrainie. Czeskie władze zapewniają, że nie przestaną wspierać Kijowa.
„Ukraina potrzebuje pomocy, którą musimy utrzymywać w naszym własnym interesie” – napisał w mediach społecznościowych premier Czech Petr Fiala. Według ministra spraw wewnętrznych, wicepremiera Vita Rakuszana, ogłoszenie częściowej mobilizacji „ostatecznie obala kłamstwo Putina o operacji specjalnej”. Czeska minister obrony Jany Czernochova napisała, że wystąpienie rosyjskiego prezydenta było przede wszystkim próbą utrzymania jego pozycji w oczach Rosjan. „Społeczność międzynarodowa już od dawna wie, że Putin wysyła na Ukrainę każdego, kogo ma pod ręką, w tym więźniów i ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z armią. Mobilizacja w żaden sposób nie pomoże” – napisała na Twitterze Czernochova zapewniając, że Zachód jest przygotowany na każdą ewentualność i że Kijów nadal będzie otrzymywał wsparcie. Czeski MSZ napisał w komunikacie, że „ogłoszenie częściowej mobilizacji i pseudoreferendów w okupowanych częściach Ukrainy eskaluje agresję i prowadzi do śmierci kolejnych Ukraińców i Rosjan”. „Twierdzenie, że Rosja jest zagrożona to obrzydliwe kłamstwo. Świat widzi, że Rosja najechała sąsiednie demokratyczne państwo, które jedynie broni swojej wolności” – dodał resort dyplomacji.
Złamanie wcześniejszej obietnicy ale też przyznanie, że rosyjska inwazja zawodzi – tak brytyjski minister obrony komentuje ogłoszoną przez Władimira Putina częściową mobilizację. „Władimir Putin i jego ministerstwo obrony wysłali na śmierć dziesiątki tysięcy swych własnych obywateli. Są słabo wyposażeni i źle dowodzeni” – pisze Ben Wallace w oświadczeniu. „Żadne groźby, ani propaganda nie ukryją faktu, że Ukraina wygrywa wojnę” – dodaje brytyjski minister obrony. Deklaruje, że w sprawie wojny „społeczność międzynarodowa jest zjednoczona, a Rosja staje się globalnym pariasem”.
