Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski powiedział, że wprowadzenie zakazu importu ukraińskiej żywności w pięciu krajach unijnych jednocześnie skłoniło Komisję Europejską do reakcji. Przedtem Bruksela nie zareagowała na list ministrów rolnictwa tych pięciu krajów zwracający uwagę na problem taniego ukraińskiego zboża.
Europoseł Kosma Złotowski zwrócił uwagę, że to Polska była prekursorem zablokowania importu taniej żywności z Ukrainy. Dopiero potem podobne zakazy wprowadziły Węgry, Słowacja, Bułgaria i Rumunia. „I wtedy Komisja musiała zacząć poważną rozmowę. Jeżeli problem dotyczyłby tylko Polski, rozmowy by nie było. Jeżeli problem dotyczy już pięciu krajów , to rozmowa jest, trwa” – mówił europoseł Kosma Złotowski. Kolejne rozmowy Komisji Europejskiej z pięcioma krajami, w tym z Polską, w sprawie importu żywności z Ukrainy odbędą się w najbliższy wtorek w Luksemburgu. Wczorajsze konsultacje Komisji z piątką krajów nie przyniosły rezultatu. Polska, Bułgaria, Rumunia, Słowacja i Węgry uznały za niewystarczające propozycje dotyczące zakazu importu pszenicy, kukurydzy, słonecznika oraz nasion rzepaku i chcą wydłużenia tej listy.
Komisarz do spraw rolnictwa powiedział, że oprócz zakazu importu pszenicy, kukurydzy, słonecznika oraz nasion rzepaku Komisja zaproponowała również klauzule ochronne, czyli możliwość przywrócenia ceł w odniesieniu do drobiu, jajek i mąki pszennej. Janusz Wojciechowski przypomniał też, że jednym z elementów propozycji Komisji jest finansowe wsparcie z unijnego budżetu, w ramach rezerwy kryzysowej.